Jeśli chodzi o autyzm u dziewczynki, do najczęstszych objawów zaliczają się takie symptomy jak: nieutrzymywanie kontaktu wzrokowego, uciekanie wzrokiem podczas rozmowy, stan tzw. zawieszania się, który charakteryzuje marzenie na jawie i oderwanie od rzeczywistości. Autyzm u kobiet może w dorosłym życiu powodować problemy z uwagą i
Ośrodek Szkolno-Terapeutyczno-Opiekuńczy dla Dzieci i Młodzieży z Cechami Autyzmu ul. Pułaskiego 96, 15-338 Białystok tel. 085 745-37-44, poniedziałek 14.00–19.00; środa 14.00–19.00 kontakt: Agata Migała. Łomża Ośrodek Stymulacji Rozwoju Dzieci – Poradnia dla Dzieci z Autyzmem ul. Zambrowska 1/27, 18-400 Łomża tel. 086 473-31-84
tegracji dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu w środowisku szkolnym, poproszono ich o ustosunkowanie się do tego zagadnienia, a wyniki przedsta-wione zostały w tabeli 11. Tabela 1. Przekonanie o zasadności kształcenia integracyjnego uczniów z autyzmem Czy jest Pani zwolennikiem edukacji integracyjnej dzieci z autyzmem? NP NS Razem O
Witam, ja rowniez jestem mama autystycznego dziecka. Moj synus ma obecnie 4 lata i zostal zdiagnozowany zaledwie 6 miesiecy temu. Strasznie rozpoaczalismy z mezem, ale teraz staramy sie myslec o tym co zrobic, aby pomoc naszemu sykowi i jak wygrac walke z czasem. Napisz jak sobie radzicie, my staramy sie czytac tak duzo jak to mozliwe i
Podręcznik z ćwiczeniami dla dzieci i dorosłych ze spektrum autyzmu. W poszukiwaniu inspiracji do ciekawych zajęć rewalidacyjnych często sięgam po wydawnicze propozycje. Tak znalazłam ,, Autyzm…co to dla mnie znaczy- podręcznik z ćwiczeniami dla dzieci i dorosłych ze spektrum autyzmu” autorstwa Catherine Faherty.
sztywne przestrzeganie rutyny i powtarzalność zachowań, znaczne ograniczenie zainteresowań, manieryzmy ruchowe, nadmierne zainteresowanie częściami większych elementów. Żeby zdiagnozować autyzm, objawy choroby muszą wystąpić do ukończenia 3. roku życia. W przeszłości jednostka ta pojawiająca się do tego wieku określana była
. Autyzm to odmienny od typowego sposób rozwoju człowieka, objawiający się różnicami w sposobie komunikacji, nawiązywania relacji, wyrażania emocji, uczenia się oraz różnorodnym schematem zachowań. Każda osoba z autyzmem jest indywidualnością, a wymienione wcześniej cechy mogą występować w różnym natężeniu. Autyzm dotyczy wielu obszarów funkcjonowania i sprawia, że osoby ze spektrum rozwijają się inaczej. AUTYZM WYSTĘPUJE W POLSCE U 1 NA 100 OSÓB. Dlaczego mówimy o spektrum autyzmu? W przypadku autyzmu mówi się o spektrum zaburzeń, ponieważ nie istnieje jeden wzorzec poziomu funkcjonowania charakteryzujący osoby z autyzmem. Oznacza to, że autyzm może przyjmować zupełnie inną postać, od łagodnych objawów, po bardzo nasilone, utrudniające funkcjonowanie w każdej sferze życia. Czy autyzm można wyleczyć? Autyzm towarzyszy osobie przez całe życie, jednak dzięki odpowiedniej opiece i właściwie dobranej terapii można w znaczącym stopniu poprawić jej funkcjonowanie. Im wcześniejsza diagnoza i idąca za nią indywidualna terapia, tym większa szansa na poprawienie jakości życia osób z autyzmem i ich rodzin. Autyzm u dorosłych Zazwyczaj autyzm jest diagnozowany we wczesnych latach życia, natomiast zdarzają się sytuacje, gdy diagnoza zostaje przeprowadzona dopiero u dorosłych osób. Wykorzystuje się do niej narzędzia i pomoce diagnostyczne dostosowane do wieku osoby. Szczególną uwagę zwraca się również na jej codzienne funkcjonowanie. Podobnie jak dzieci z autyzmem, osoby dorosłe mogą mieć trudności z relacjami międzyludzkimi, przekazywaniem komunikatów werbalnych czy wykazywać niechęć do zmian. Dla jakości ich codziennego życia kluczowe są jak najwcześniejsza diagnoza oraz działania terapeutyczne, które pozwalają zdobyć im umiejętności pozwalające żyć samodzielnie, pracować i funkcjonować w społeczeństwie. Objawy i sygnały autyzmu Pierwsze sygnały autyzmu mogą pojawić się przed 3 rokiem życia. Zdarza się jednak, że już w okresie niemowlęcym rodzice zauważają, że ich dziecko rozwija się inaczej. Nie istnieje całościowy wzorzec zaburzeń, jednak rodzice powinni zwrócić szczególną uwagę na niektóre zachowania dziecka. Jak rozpoznać pierwsze sygnały autyzmu? Twoje dziecko: Nie mówi lub ma kłopoty z mówieniem. Nie wchodzi w relacje i interakcje z innymi ludźmi. Przejawia stereotypowe zachowania i zabawy (np: macha rączkami, używa nietypowych przedmiotów do zabawy, układa zabawki w długie rzędy). Nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Nie naśladuje. Nie wykonuje prostych poleceń (np. usiądź, daj). Ma trudność z koncentracją uwagi. Sygnały autyzmu związane z zaburzeniami mowy i komunikowania się Objawy autyzmu dotyczą w dużej mierze sfery komunikacji. Dziecko może mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów oraz zwykłą rozmową z innymi. Pierwszym z sygnałów, na które rodzic powinien zwrócić uwagę, jest brak gaworzenia. Poza brakiem początków mowy, może być to także uboga mimika i rzadkie okazywanie emocji. Trudności w nawiązywaniu kontaktu z dzieckiem Rodzice dzieci, u których później zdiagnozowano autyzm, często wspominają, że już w okresie niemowlęcym zdarzały się sytuacje, gdy dziecko błądziło wzrokiem i sprawiało wrażenie nieobecnego. Symptomy zaburzeń ze spektrum autyzmu mogą być widoczne podczas prób zaangażowania dziecka w zabawę lub inne wspólne aktywności, zarówno przez rodziców, jak i rówieśników. Może być to brak reakcji dziecka na podawaną zabawkę lub pokazywany przedmiot. Powtarzająca się sytuacja, gdy dziecko nie będzie zainteresowane, powinna skłonić rodziców do zbadania, z czego wynika brak entuzjazmu u dziecka. Należy zwrócić szczególną uwagę na reakcję dziecka po próbie nawiązania kontaktu uśmiechem lub wypowiedzeniem jego imienia. Powtarzający się brak odpowiedzi na te komunikaty, można uznać za niepokojący. Inne sygnały spektrum autyzmu Rutynowe czynności. Zabawa dziecka z autyzmem często przebiega w ten sam sposób, tą samą zabawką przez wiele godzin – podejrzenia może więc wzbudzić sytuacja, gdy dziecko dobrze czuje się wykonując rutynowe czynności przez dłuższy czas. Wpatrywanie się w jeden punkt przez długi czas. Może to być wielogodzinne patrzenie się na wskazówki zegara, pranie w pralce czy wycieraczki samochodu. Nieprzywiązywanie się do osób, które cyklicznie pojawiają się w domu. Na pierwszy rzut oka wygląda to, jakby dziecko ignorowało przyjazd babci czy cioci, ale w rzeczywistości może to być sygnał zaburzeń. Dziecko nie lubi dotyku lub wręcz nie pozwala się dotykać. Rodzice powinni zbadać przyczynę takiego zachowania, a swoje wątpliwości skonsultować ze specjalistą. Zachowania stereotypowe, np. machanie rękami bez przyczyny lub kręcenie się w kółko przez dłuższy czas. Są one dość specyficzne i rodzice są w stanie zauważyć czy jest to chwilowa zabawa, czy cyklicznie powracająca, nieuzasadniona czynność. Autostymulacja. Są to zachowania mające na celu dostarczenie sobie doznań sensorycznych. Podczas autostymulacji dziecko koncentruje na nich maksimum swojej uwagi i zazwyczaj nie jest w stanie skupić się na przetwarzaniu innych bodźców z otoczenia. Zachowania te mogą stymulować każdy z pięciu zmysłów. Przykładem może być podskakiwanie, machanie rękami, uderzanie w stół, rytmiczne kiwanie się w różnych kierunkach czy chodzenie po okręgu. Autostymulacja może występować w sposób ciągły, bądź pojawiać się tylko w specyficznych momentach takich jak znudzenie, zaniepokojenie lub odczuwanie stresu. Życie w schemacie. Osoby z autyzmem bardzo często opracowują swoje schematy zachowań, które pozwalają im odnaleźć się w typowych czynnościach, jak np. nalewanie do szklanki tej samej ilości napoju czy ubieranie się zawsze w tej samej kolejności. Schematy te często przypominają rytuały, które wiążą się z codziennymi sytuacjami, takimi jak wyjście do sklepu, droga do szkoły czy nawet zadawania tego samego pytania. Dziecko z autyzmem może oczekiwać tej samej odpowiedzi, za każdym razem, gdy je zadaje. Dodatkowo osoby w spektrum bardzo przywiązują się do harmonogramu dnia, którego przebieg punkt po punkcie daje im poczucie spokoju i bezpieczeństwa. Istotny jest dla nich punktualny przebieg każdej z zaplanowanych czynności. Do ogromnego niepokoju może prowadzić je sytuacja, gdy wypracowany wcześniej schemat nie może się spełnić. Autyzm to ocean możliwości. Wspomniane symptomy to jedynie wskazówki – mogą pojawić się u dzieci z autyzmem w różnej konfiguracji i nasileniu. Jeżeli zauważysz któreś z nich u swojego dziecka, poproś o skierowanie do placówki oferującej diagnozę lub skorzystaj z prywatnych poradni. Do oceny ryzyka wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu wykorzystuje się badanie przesiewowe M-CHAT- R/F. Narzędzia może być używane zarówno przez specjalistę w procesie diagnozy, jak i w ramach wizyt kontrolnych u lekarza rodzinnego, a także w domu przez rodzica. Diagnozę autyzmu może postawić jedynie specjalista. Pamiętajmy, że autyzm wpływa na całe życie. Dlatego tak ważna jest akceptacja i zrozumienie. Bo razem możemy stworzyć lepszy świat dla osób z autyzmem!
Czy diagnoza autyzmu jest wyrokiem? Czy terapia jest w stanie zahamować lub wręcz cofnąć chorobę? Dawniej sądzono, że autyzmu nie można wyleczyć. W większości przypadków jest to prawdą – wiele osób całe życie zmaga się z objawami autyzmu. Symptomy autyzmu mogą ulec złagodzeniu, a niektóre osoby dotknięte tym zespołem są w stanie prowadzić samodzielne życie. Trudno uznać to jednak za całkowite wyleczenie. Częściej zdarza się, że u dzieci wcześnie zdiagnozowanych, u których szybko podjęto terapię, objawy autyzmu ulegają wyraźnemu zmniejszeniu. Może dojść do sytuacji, w której u dziecka nie występują żadne niepokojące symptomy, a dziecko dobrze radzi sobie w przedszkolu lub szkole. Dzieci te można uznać za wyleczone. Według danych szacunkowych, dzięki wczesnej diagnozie i terapii 10-15% dzieci dotkniętych autyzmem ma szanse na to, by uznać je za wyleczone.
Porady naszych EkspertówWitam Pani Profesor, Jestem mamą 4, 5 miesięcznego chłopczyka. Od miesiąca obserwuje u synka niepokojące objawy i z każdym dniem jestem bardziej przerażona. Synek urodził się przez cięcie cesarskie z powodu ułożenia miednicowego. Ciąża i poród bez powikłań. Odnoszę wrażenie, że syn rozwija się dość wolno. Zaczął skupiać wzrok blisko 8 tygodnia życia, wtedy pojawił się też pierwszy uśmiech. Obecnie syn jest bardzo spokojnym dzieckiem, potrafi zająć się sobą, nie wymaga zbyt wiele uwagi, nie zabiega o nią. Nie płacze, gdy zostaje sam. Martwi mnie kontakt wzrokowy z synkiem. W pozycji na plecach, gdy leży jest dobrze, synek nawiązuje kontakt, patrzy w oczy (choć zdarza się, że spuści wzrok), uśmiecha się, bawi. Problem pojawia się w każdej innej pozycji. Wzięty na ręce lub położony na brzuszku rozgląda się, lecz sprawia wrażenie, że nie patrzy na nic konkretnego, błądzi wzrokiem, nie potrafi skupić się na twarzy , nie reaguje wtedy na wołanie. Zdarza się, że gdy jest noszony na rękach, nawiązuje z kimś, kto go woła kontakt wzrokowy, uśmiechnie się , ale szybko odwraca głowę, co wygląda jakby się nie patrzy na mnie podczas karmienia - wtedy również się rozgląda. Nie chce patrzeć na siebie w lustrze - odwraca głowę. Gdy biorę go na ręce i próbuję się bawić z nim przed lustrem, patrzy czasami na moje odbicie i wtedy się uśmiecha. Śledzi mnie wzrokiem po pokoju, obserwuje co robię, często patrzy mi na ręce i chce złapać i dotknąć przedmiotów, które mam w ręku. Potrafi piszczeć najczęściej do interesujących go przedmiotów. Mało się uśmiecha, tylko trzy razy śmiał się głośno. Zwraca uwagę na nowe osoby pojawiające się wokół niego, ale po chwili wraca do zabawy. Bardzo interesują go wszystkie zabawki, świetnie wodzi za nimi jest bardzo strachliwy, potrafi się rozpłakać na widok obcej osoby. Płacze, gdy płacze inne dziecko. Wyraża emocje , gdy jest zdziwiony unosi brwi, "robi duże oczy",często robi podkówkę, gdy jest smutny, mówi "bubu". Lubi się przytulać i nosić na rękach. Martwię się, że słaby kontakt wzrokowy i brak zainteresowani ludźmi może być oznaką autyzmu. W najbliższym czasie wybieram się z synkiem do neurologa. Wiele czytałam o terapii Integracji Sensorycznej. Czy można przeprowadzić ją u tak małego dziecka? Co jeszcze mogę zrobić dla synka, by mu pomóc? Proszę o radę. Dziękuje i pozdrawiam serdecznie. Droga Mamo Niemowlaka, W Pani opisie jest kilka niepokojących informacji i uważam, że właśnie na nich trzeba się skupić. Oczywiście wiele zachowań jest normalnych, ale ja po wielu latach diagnozowania zaburzeń rozwojowych, wierzę w intuicję matek, które widzą więcej. Należy więc rozpocząć stymulację, by nieprawidłowe zachowania się nie utrwaliły. Proponuję zintensyfikowanie stymulacji wzrokowej i słuchowej. Program słuchowy: 1. Dziecko na kolanach mamy, po prawej stronie dziecka odtwarzacz z programem słuchowym ("Słucham i uczę się mówić " - "Samogłoski i wykrzyknienia" oraz "Wyrażenia dźwiękonaśladowcze" ( Po usłyszeniu wypoiweidzi, powtarza ją Pani DO PRAWEGO UCHA dziecka. 2. Zasłania Pani twarz tablicą, odsłania i wypowiada samogłoskę lub wyrażenie dźwiękonaśladowcze. Tablice do stymulacji wzrokowej ( 3. Śpiewanie dziecku piosenek - usta pomalowane na czerwono. Na tym etapie rozwoju ważna jest także stymulacja sprawności chwytu. O wszystkich ćwiczeniach i prawidłowościach rozwoju może Pani przeczytać w książce "Wczesna interwencja terapeutyczna" ( Serdecznie pozdrawiam Jagoda Cieszyńska Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
W Europie żyje około 5 milionów osób z autyzmem, jednak liczba ta może być zaniżona. Trudno bowiem dokładnie zdiagnozować to zaburzenie, szczególnie u dzieci, u których pierwszą diagnozę można postawić dopiero po ukończeniu drugiego roku życia. Zobacz film: "Pierwsze objawy autyzmu" 1. Czym jest autyzm? Autyzm jest całkowitym zaburzeniem [rozwoju dziecka](( Nieprawidłowości występują na wszystkich etapach życia. Pierwszy objawem, jest brak kontaktu wzrokowego. Dziecko nie utrzymuje go lub jest on bardzo krótki, tak jakby patrzyło przez osobę, a nie na nią. Drugim, często występującym objawem, są problemy w komunikacji. Dzieci z autyzmem są często introwertykami, wycofanymi ze społeczeństwa i zwykle nie odczuwają potrzeby nawiązywania i podtrzymywania kontaktów z rówieśnikami. Innymi objawami, na które warto zwrócić uwagę, obserwując dziecko są: nadwrażliwość na dźwięki czy dotyk, słaba mowa lub jej brak, zapętlanie się przy wykonywaniu pewnych czynności lub wypowiadaniu danego słowa. Czasem dochodzi do tego upośledzenie umysłowe. 2. Diagnozowanie autyzmu W szczególnych przypadkach zdiagnozowanie autyzmu jest możliwe już u dzieci kilkunastomiesięcznych. Jednak pewną diagnozę można postawić dopiero po drugim roku życia. Do tej pory zdarzają się przypadki, że autyzm jest wykrywany u nastolatków, a nawet osób dorosłych. Dzieje się tak, ponieważ u każdego wygląda i objawia się inaczej, czasem objawy nie są mocno nasilone i mogą być mylone z innymi zaburzeniami lub tłumaczone cechami charakteru. 3. Badanie pozwalające wykryć autyzm u niemowląt Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych na 166 urodzonych dzieci jedno ma autyzm. Ten problem jest tak powszechny, że cały czas trwają badania nad istotą autyzmu. Właśnie, na łamach prestiżowego czasopisma Nature, badacze z Uniwersytetu Karoliny Północnej opublikowali wyniki swoich najnowszych badań. Przebadali oni grupę 148 dzieci, których starsze rodzeństwao miało zdiagnozowany autyzm. Dzieciom wykonywano rezonans magnetyczny w wieku 6 miesięcy, roku i dwóch lat. Następnie otrzymane wyniki analizowano za pomocą specjalnego algorytmu. Dzięki niemu udało się wytypować dzieci, u których w wieku dwóch lat potwierdzono diagnozę autyzmu. Algorytm wytypował to z 80-procentową dokładnością. Wcześniejsze wykrycie autyzmu u dziecka pozwala na szybsze rozpoczęcie terapii i leczenia go. Daje także czas na przystosowanie mieszkania, znalezienia odpowiedniej placówki oraz specjalistów, którzy będą w stanie pomóc rodzicom dziecka z autyzmem. polecamy
Autyzm jest możliwy do wyleczenia! Przekonaj się, jak to zrobić Na tę tajemniczą chorobę zapada coraz więcej dzieci na całym świecie, także w Polsce. Statystyki ukazujące tempo wzrostu zachorowań są tak niepokojące, że aż nieprzyzwoicie je przytaczać. Czy jest sposób aby to jakoś zahamować? Spotkałyśmy się w lipcu, w upalny dzień, pod parasolkami miejscowej kawiarni. Wypatrując towarzyszki rozmowy chyba podświadomie szukałam wśród przechodniów trochę znerwicowanej kobiety w biurowym uniformie, która na twarzy będzie miała wypisane cierpienie i głęboką frustrację. Z ulgą trafiłam na uśmiechniętą, wyluzowaną kobietę wiekiem, a dziewczynę usposobieniem. -Jeśli zdecydujesz się wysłuchać mnie do końca, pewnie pomyślisz, że jestem z innej planety – mówiła, mieszając kawę i uśmiechając pod nosem. -Ale historia, którą chcę ci opowiedzieć, jest prawdziwa i zmieniła nasze życie o 180 stopni. Milczałam, czekając na podręcznikowy wstęp, rozwinięcie akcji i kulminację, po której być może eksploduje mi mózg, tymczasem Renata zaczęła nieco chaotycznie opowiadać o białym cukrze, ludzkich jelitach i budowie naszego układu nerwowego. Dopiero po paru chwilach z opowieści tej zaczął wyłaniać się spójny obraz. Renata i Jacek byli normalnym małżeństwem Polaków, których pogoń za chlebem i perspektywami doprowadziła za Ocean, do jak niektórym by się wydawało Eldorado, a tak naprawdę na zatłoczony i nigdy nie śpiący Manhattan. Praca terapeutów, kolejne fakultety, własne ambicje – wiadomo, myśl o dziecku ciągle schodziła gdzieś na dalszy plan. Abigail urodziła się, kiedy oboje zbliżali się do czterdziestki. Radosne zdjęcia Renaty w ciąży i późniejsze, z uśmiechniętym niemowlakiem ozdabiały ściany każdego pokoju w mieszkaniu. Do czasu aż Abigail skończyła roczek. DIAGNOZA JAK WYROK -To nie stało się z dnia na dzień – opowiadała Renata. -Nadchodziło powoli, niezauważalnie i podstępnie. Zaczęło się od problemów ze snem – mała budziła się codziennie dokładnie o 4:00 w nocy i płacząc wniebogłosy nie mogła się uspokoić aż do rana. Potem przestała jeść łyżeczką, choć wcześniej dawała sobie z tym świetnie radę. Zamiast uśmiechu na jej twarzy było widać ciągłe cierpienie i jakąś dziwną nieobecność. Zamiast chodzić kręciła się w kółko… Ktoś podmienił nasze dziecko, a my nie mieliśmy pojęcia, jak i dlaczego się to stało. Kiedy do Abigail przyszli terapeuci z Wczesnej Interwencji diagnoza padła niemal natychmiastowo: całościowe zaburzenia rozwojowe w stopniu głębokim – autyzm. Wypowiedzenie na głos najgorszych obaw przyniosło ze sobą początkowe załamanie, totalną niemoc i poczucie braku pomocy, której można byłoby się kurczowo złapać. -Musicie przygotować się na długą i nierówną drogę, z której nie wyjdziecie jako zwycięzcy – tak nam mówiono – wspominała Renata. -Wasze dziecko nie będzie mówić, ani się nie usamodzielni. Być może w pewnym wieku trzeba będzie umieścić je w specjalistycznym zakładzie. Mimo tych czarnych jak myśli samobójcy wizji, rodzice Abigail nie poddali się, a ich działania powoli zaczęły odnosić jakiś skutek. Krok po kroku trafiali na tropy w tej pokręconej i zdawałoby się nierozwiązywalnej łamigłówce. Krążyli od lekarza do lekarza, zapisując w komórkach kolejne kontakty do amerykańskich terapeutów, psychologów i DAN! Doktorów (DAN! to skrót od hasła Defeat Autism Now! – czyli Pokonaj Autyzm Teraz!). Na polecenie tych ostatnich zaczęli modyfikować dietę Abigail – odstawili mleko i produkty zawierające gluten bądź kazeinę – substancje, których dzieci z autyzmem w większości nie tolerują. Abigail nieznacznie się po tym po prawiło. Wpływanie na autyzm za pomocą żywienia? Już to dało im do myślenia. PRZEZ ŻOŁĄDEK DO…. MÓZGU -Wiesz, wszystko rozchodzi się o to, że społeczeństwo ciągle traktuje autyzm jak chorobę psychiczną. Tymczasem, i mówię to z pełnym przekonaniem, ta choroba zaczyna się w układzie metabolicznym. Nie tutaj, tylko tu. -Przenosi palec wskazujący z głowy na brzuch. -Wszystkie objawy neurologiczne mają swoje źródło w źle funkcjonującym systemie trawiennym i stanie zapalnym całego organizmu. Tak było z naszą Abby.. Po kilkunastu miesiącach bardziej lub mniej trafnych poszukiwań, Jacek i Renata trafili na środowisko ludzi, którzy leczyli choroby ze spektrum autyzmu między innymi za pomocą zmiany sposobu żywienia. Podstawą do zrozumienia tej metody było przekonanie się, że wszystko co dzieje się w naszym układzie pokarmowym w ostatecznym rozrachunku ma też niemały wpływ na nasz układ nerwowy, a zatem i działanie mózgu. Mówiąc krótko, jelita to nasz „drugi mózg”. -Czy wiesz co cukier, taki zwykły biały cukier i ten cukier, którego nie widzimy, a mamy go we wszystkim, co kupujemy w sklepach robi z naszymi organizmami? -zapytała Renata. Zaczęłam mruczeć pod nosem, że wiem, że cholerstwo, że takie tam – bo przecież sama od dawna nie jem. Ale z drugiej strony chciałam powiedzieć – Daj spokój, autyzm to nie cukrzyca. Co ma wspólnego z trawieniem? A jednak. To co spożywamy ma duży wpływ na nasze myślenie i zachowanie. Wystarczy pomyśleć o wpływie alkoholu na postępowanie człowieka. Okazuje się, i potwierdzają to lekarze, że dzieci z problemami jelitowymi po zjedzeniu produktów zawierających cukier lub skrobię czują się jak dorośli po spożyciu dużej ilości alkoholu. Ich zmysły stają się przytępione, a zachowanie nieracjonalne, nadpobudliwe lub bardzo zamknięte. Do kawy zamówiłam lody, jednak wraz z kolejnymi minutami rozmowy coraz mniej miałam ochotę na ten słodki deser. Różne czynniki wpłynęły na to, że organizm Abby już w pierwszym roku życia nie posiadał odpowiedniej odporności, jelitowej flory bakteryjnej, która chroniłaby go przed działaniem szkodliwych czynników – bakterii, wirusów, grzybów, substancji chemicznych znajdujących się różnych produktach. Jej układ trawienny powoli się rozpadał, organizm zagrzybiał kandydozą, jelita dziurawiły. Kiedy w końcu podjęto leczenie, okazało się, że córka nie jest w stanie strawić już niemal niczego. W rodzinie Abigail rozpoczęła się walka o postawienie jej układu trawiennego do pionu. Pod kontrolą lekarza odstawiono z diety wszystkie rodzaje zbóż i ich wytwory: mąki, kasze, ciasta, chleb. Wszystko co zawierało skrobię było dla Abigail zbyt ciężkostrawne i doprowadzało jej gojące się jelita do punktu wyjścia. Cała rodzina zrezygnowała z cukru w jakiejkolwiek postaci, który jest doskonałą pożywką dla ludzkich grzybów i pasożytów. Wszystko musiało być naturalne, bez konserwantów, przygotowywane sposobem naszych dziadków. Stała się rzecz niezwykła. Już po niedługim czasie po wprowadzeniu diety stan Abigail zaczął się zauważalnie poprawiać. Organizm wyraźnie się odtruwał. Widać to było w wynikach badań i zachowaniu małej. Przestała kręcić się w kółko, a zaczęła patrzeć rodzicom w oczy. Uczyła się zwracać uwagę na otaczający ją świat i po jakimś czasie zaczęła mówić. -Oczywiście że nie było tak cukierkowo, jak można wywnioskować z tej skrótowej opowieści. Nasza droga była długa i żmudna, nieraz staraliśmy się jak mogliśmy, a efektów prawie nie było widać. Potem okazywało się, że Abigail jadła coś, co wywoływało jej złą reakcję, a my o tym nie wiedzieliśmy. -Dodawała moja rozmówczyni i tłumaczyła dalej – Oczywiście sama dieta nie wystarcza – do tego konieczny jest cały szereg terapii wspomagających, spotkania z logopedą, psychologiem, pedagogiem, terapeutą integracji sensorycznej, terapeutą treningów słuchowych i z wieloma innymi, ale dieta w domu Radomskich jest wciąż podstawą. Wyszłyśmy z ogródka kawiarni, zostały po nas roztopione nietknięte lody. AUTYZM JEST ODWRACALNY W domu zanurkowałam w odmętach Internetu, szukając śladów potwierdzenia słów Renaty. Na polskim stronach nie za wiele. Natomiast amerykańskie, ho ho, aż pękały od ilości informacji. Okazało się, że w Stanach istnieje już wiele organizacji, które zgadzają się z postawą Radomskich, wśród nich jest między innymi duża formacja Generation Rescue. W Internecie znaleźć można wiele filmów nagrywanych przez rodziców, którzy zmieniając dietę doprowadzali do znacznej poprawy stanu zdrowia swoich dzieci chorujących na ASD (tzn. zaburzenia ze spektrum autyzmu) lub ADHD. Niektórzy nawet kusili się w komentarzach o określenie tych chorób słowem reversible – odwracalny. -My nie chcemy mówić o wyzdrowieniu – przed nami jeszcze długa podróż. Jednak jesteśmy pewni, że idziemy właściwą drogą – mówią Radomscy. Blisko dwa lata temu, kiedy Abigail miała trzy i pół roku i już dość długą terapię dietą na koncie, Renata i Jacek postanowili wrócić do kraju. -W Polsce założyliśmy Fundację – Autyzm Bez Łez. Kolejnym krokiem jest dla nas wydanie książki, w której opiszemy to wszystko. Takich publikacji w języku angielskim jest już mnóstwo. U nas ciągle nic. Zawsze wzbudzał u mnie poczucie zadziwienia fakt, jak wielu rodziców w zetknięciu z nieszczęściem dziecka znajduje w sobie siły, by poruszać niebo i ziemię nawet już nie dla samych siebie, ale dla osób, które znalazły się w podobnej sytuacji. Skąd oni biorą tą siłę? Sadzą ją w ogródku? -Nie możemy o tym nie mówić – tak mało ludzi tutaj wie o tej metodzie, a nie wiedzieć dlaczego wielu z tych, którzy już wiedzą, wolą trzymać ją dla siebie. Dla większości pierwsze zetkniecie z informacją o tym, że autyzm bierze się między innymi z podziurawionych jelit jest za trudne, by ją przyjąć. Ale mamy już duże grono rodziców, którzy przyznają nam rację – mówią, że to się sprawdza. Mimo ciągłego działania rodzinie Radomskich nie jest w Polsce łatwo. Większą część wspólnego życia spędzili na obczyźnie. I chociaż przyznają, że i tam nie było jak w bajce, zetknięcie z polską rzeczywistością po blisko dwudziestu latach bywało bolesne. Do niedawna oboje bezrobotni, bo zawodowe certyfikaty zdobyte przez nich w Stanach tutaj musiały być najpierw zatwierdzone, często powtarzali, że nie wiedzą, czy uda im się w Polsce utrzymać „na powierzchni”. -Więc dlaczego wróciliście? -Może to brzmieć paradoksalnie, ale za jedzeniem. Już nie za chlebem, jak przysłowiowo można było nazwać nasz wyjazd do Ameryki, ale za możliwością podawania Abigail zdrowej, ekologicznej żywności produkowanej na wsi, naturalnym sposobem. Wróciliśmy za prawdziwym kozim mlekiem, mięsem ze zwierząt, które wiedzą jak smakuje trawa i jak wygląda niebo, za warzywami, które nie były pryskane całą tablicą Mendelejewa. W Stanach zdobyć takie produkty jest dużo trudniej niż u nas. Był też drugi bardzo ważny powód do powrotu. Chcieliśmy, żeby nasza córka mogła pójść do normalnego przedszkola, ze zdrowymi dziećmi. W Stanach nie byłoby to możliwe. Inna sprawa, że bardzo boimy się momentu, kiedy Abby rozpocznie edukację szkolną. Dzieci z chorobami ze spektrum autyzmu nie dość, że nie mają lekko z własnymi problemami, to jeszcze otoczenie najczęściej im ich przypadłości w bolesny sposób wytyka. Mówi się o tolerancji, jednak kiedy przychodzi do przyjęcia do normalnej szkoły dziecka nawet z wysokofunkcjonującym autyzmem, wszyscy nagle rozkładają ręce. PIĘCIOLETNI STRAŻAK Jaka Abigail jest teraz? Na to pytanie odpowiedź poznałam już niedługo po pierwszym spotkaniu z Renatą, kiedy przyjechałam do Krakowa, by poznać całą trójkę (i psa). Abigail była cztero i pół rocznym wesołym, ciekawskim dzieciakiem, które ciągle pokazywało na mój kolczyk w nosie, pytając co to, po co i dlaczego akurat tam. Patrzyłam na to, jak o 5:00 rano jej tata wyciska dla całej rodziny sok z marchewki i zielonej sałaty, jak przygotowuje dla małej przecierowe zupy warzywne na ekologicznym rosole cielęcym, jak wita swoją małą księżniczkę, kiedy zaspana wychodzi z pokoju i mówi, że śniły jej się motylki. Patrzyłam na to, jak Abby bawi się z psem Betsy, słuchałam jak opowiada mi na zmianę po polsku i angielsku, co robiła wczoraj u babci. Przyglądałam się jak wyciąga książeczkę ze Strażakiem Samem, mówiąc, że jak będzie już duża, czyli kiedy skończy pięć lat, sama zostanie takim strażakiem. Przepraszam, gdzie jest to dziecko z głębokim autyzmem? Jasne, po uważniejszej obserwacji widać, że w porównaniu z większością rówieśników Abigail nie radzi sobie jeszcze ze wszystkim. Ale to nie jest dziecko z nagrań, które pokazywała mi później Renata – widziałam na nich dwuletnie wiecznie zapłakane lub nieobecne dziecko, kręcące się w kółko aż do utraty równowagi i upadku. Dziecko, którego zabawą było gryzienie wszystkich rzeczy, jakie wpadły mu w ręce. Dziecko, które nigdy nie wypowiedziało ani jednego słowa. Ta transformacja w wielkim stopniu możliwa była dzięki całkowitej zmianie sposobu żywienia, wykorzystaniu elementów diety dr Haasa, Specific Carbohydrate Diet, z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb Abigail. Historia Abby, Renaty i Jacka daje do myślenia. Dlaczego polskie dzieci z autyzmem nie są poddawane tego rodzaju terapii? Ocean jest długi i głęboki, ale informacje potrafią być przekazywane przez niego w ułamku sekundy, a tu co? Grunt jeszcze jałowy i nieprzygotowany? A czy te małe dzieci to obchodzi? Potrzebują pomocy tu i teraz. Za kilka lat, kiedy społeczeństwo dojrzeje będzie dla nich za późno. W Ameryce trąbi się o tym coraz głośniej. Niech ten głos w końcu do nas trafi. KATARZYNA PILCH Książka autorstwa Renaty Radomskiej „Autyzm bez łez” jest już dostępna w sprzedaży. Metoda zmiany sposobu żywienia jest w niej dokładnie i przystępnie opisana. Można ją nabyć między innymi za pośrednictwem strony Polub profil na facebooku: Wspieram Renatę Radomską
dzieci wyleczone z autyzmu forum