Krezka to "nowy" narząd w ciele człowieka, który niedawno odkryli naukowcy. Okazuje się, że dotychczasowy anatomiczny opis człowieka był błędny i nie uwzględniał jako osobnego narządu krezki. W ten sposób w ludzkim ciele znajduje się już nie 78, lecz 79 organów. Odkrycie to może mieć przełomowe znaczenie w diagnozowaniu i
Gdzie znajduje się dusza? Tym razem nie o jej meandrach, ale o jej nieoczywistym miejscu zamieszkania pisze Page 1 8FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AE Rectangle 52 Przejdź do treści
Składa się, tak jak inne organizmy, głównie z tlenu, węgla, wodoru, azotu, wapnia i fosforu. W jednym kilogramie ciała człowieka znajduje się 650 g tlenu, 180 g węgla, 100 g wodoru, 30 g azotu, 15 g wapnia i 10 g fosforu. W znacznie mniejszej ilości występują m.in. potas, siarka, sód, magnez i chlor.
Ale- ciało może wpłynąć na zmianę kierunku tego, co dzieje się w duszy, a dusza na zmianę kierunku tego, co dzieje się w ciele". Descartes zaprezentował także przyczynową wizję spójności ciała i duszy; podkreślał, iż bilateralne oddziaływanie owych substancji odbywa się przy udziale "pewnego małego gruczołu", a więc
Dusza wg Platona to część istoty poza-ziemskiej, mieszczącej się w ciele człowieka, kierującej jego bytem ale niezależnej, samoistnej, która po śmierci człowieka, uwolniona od ciała żyje. Gdzie znajduje się dusza człowieka? Dusza zmarłego zostaje po śmierci, zależnie od jego uczynków za życia, zbawiona lub potępiona. Po
Podświadomość to Nawia (kontakt z tym co jest "NA" i "W" JA(duch-dusza)) Chciałem nawiązać jeszcze do czakramów. Za kontakt z samą podświadomością odpowiada splot słoneczny znajduje się w nim coś jakby panel sterowania tego co wpływa do naszej świadomości (serca - duszy). Pozdrowienia! Kim B. Usuń
. Typ duszy. Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego Twoje życie wygląda tak jak wygląda? Dlaczego zajmujesz się akurat tym, a nie czym innym? Dlaczego interesują Cię takie, a nie inne tematy? Po co spotykają Cię takie, a nie inne rzeczy? Dlaczego musisz się zmagać z takimi a nie innymi wyzwaniami? I dlaczego Ci się one przytrafiają? Czy masz czasem wrażenie, że obojętnie co zrobisz zawsze ktoś rzuca ci kłody pod nogi? Czy wszystko co robisz ma jakiś głębszy sens? I jaka jest Twoja rola w tym wszystkim? Odpowiedź może ci przynieść twój typ duszy. W tym artykule: Poznasz 7 typów duszy: kapłana, rzemieślnika, mędrca, ministranta, uczonego, króla, charakterystykę każdego z nich. Twoja rzeczywistość, jest trochę bardziej zaplanowana niż Ci się może wydawać. Jesteś częścią większej zorganizowanej całości, więc masz w niej określaną funkcję do spełnienia. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, a może intuicyjnie czujesz, że tak jest, ale wszystko ma tutaj swój perfekcyjny sens. Nie rodzisz się jako pusta biała kartka i nie wybierasz sobie wszystkiego co chciałbyś na niej zapisać sama. Oczywiście masz wolną wolę i może spróbować wszystkiego, ale rodzisz się już z wgranym pewnym oprogramowaniem. Masz określone takie a nie inne predyspozycje, zgodnie z funkcją, która masz pełnić w całości systemu. Pomyśl o komórce w Twoim ciele, która została stworzona po to by spełnić określoną funkcję. Mimo, że istnieje trylion komórek w ludzkim ciele, wyróżnia się tylko kilka różnych ich typów. Mimo, że każda z nich jest indywidualną częścią, wszystkie razem tworzą całość i służą jednemu głównemu celowi. 7 typów duszy. Z Tobą jest podobnie. Mimo, że istnieje mnóstwo dusz na świecie. Wyróżnia się tylko 7 ich typów, czasem również nazywanych promieniami. Tak jak każdy z nas posiada swój typ osobowości, tak samo każdy z nas posiada inny unikalny typ duszy. Kiedy przepuścisz światło przez pryzmat, rozszczepia je on w postaci widma, które odbieramy jako 7 kolorów tęczy. W podobny sposób, kiedy źródło wszelkiego istnienia (Bóg, Tao, Absolut, jakkolwiek chcesz to nazwać) rzuca swoją świadomość na świat względny, pojawia się ono w postaci 7 indywidualnych rodzajów dusz. Widmo esencji. Źródło: Barry „Soul Types: The Seven Roles in Essence”, personality Zanim rozpoczęłaś swój cykl inkarnacyjny na tej planecie musiałaś wybrać sobie jedną z tych 7 ról, duchowych archetypów: Kapłan,Rzemieślnik,Mędrzec,Ministrant,Uczony,Król,Wojownik, Rola ta określiła plan Twojego ucieleśnienia, tego kim jesteś, jakieś posiadasz możliwości i jak współdziałasz z innymi duszami. Wyznaczyła Twoją konkretną funkcję w całym systemie. Twoja dusza ma więc specyficzną rolę do spełnienia, która określa Twój dominujący sposób bycia. Decyduje ona o tym jak wszystko robisz i czego chcesz. Możesz wykonywać każdą aktywność, niezależnie od roli, ale każda rola skłania Cię jednak ku pewnym działaniom. Kształtuje ona całą Twoją podróż, Twoje słabe i mocne strony, a także postawy i zachowania wobec innych. Twój typ duszy jest trwały, niezależnie od inkarnacji. Wszystkie inne rzeczy mogą się zmieniać z jednego życia na drugie jak: rasa, płeć, pozycja społeczna czy zawód, ale esencja i świadomość zawsze będą spójne. Nie istnieje żadna hierarchia w typach dusz. Wszystkie one są sobie równe. Aby rozpoznać swoją rolę, sprawdź poniższe opisy każdej z nich. KAPŁAN Ma większe niż pozostałe typy poczucie misji, powołanie, potrzebę uczynienia świata lepszym miejscem. Stara się podnieść świadomość i poprawić świat. Podnosi ludzi na duchu, cieszy się rolą motywatora i kocha kierować swoją wewnętrzną siłę, aby pomóc innym odnieść sukces. Inspiruje swoich zwolenników do wprowadzenia pozytywnych zmian w ich życiu. Stanowi źródło energii dla innych. Naturalnie pociągają go role przywódców religijnych albo duchowych. Często wybiera zawód: trenera, psychologa, konsultanta, doradcy, kaznodzieja. Znani ludzie o tym typie duszy: Bob Dylan, John Lennon, Bono, Sting, Tony Blair, Barack Obama, Oprah Winfrey. Stanowi 7% populacji. RZEMIEŚLNIK Reprezentuje esencję kreatywności i inwencji. Ma wielką wyobraźnię, która skłania go do odkrywania nowych perspektyw i kombinacji. Lubi urzeczywistniać swoje pomysły, w ciekawe namacalne formy. Ma potrzebę tworzenia, czegokolwiek, od poematu, przez rękodzieło, po teorię naukową. Oryginalny i produktywny. Często wybiera zawód: wynalazcy, projektanta, grafika, sportowca, tancerza, artysty, aktora, twórcy gier internetowych, inżyniera, modelki, architekta. Znani ludzie o tym typie duszy: Albert Einstein, Paul McCartney, Vincent van Gogh, Kim Bassinger, Yoko Ono, Bjork, Natalie Portman, Charlize Theron. Stanowi 22% populacji. MĘDRZEC Ktoś, kto wszystko wie. Świetny w komunikacji. Potrafi wyrazić wyższe zdolności umysłowe takie jak mądrość, piękno, miłość, harmonię i filozofię. Lubi dzielić się swoją mądrością z innymi. Zwykle czarująca osoba. Dostarcza rozrywki innym dzięki swojej charyzmie. Uwielbia wystąpienia publiczne. Ciągle szuka uwagi innych. W dzieciństwie mógł być błaznem klasowym. Często wybiera zawód: muzyka, nauczyciela, handlowca, mówcy. Znani ludzie o tym typie duszy: Jim Carrey, Miley Cyrus, Bill Murray, Oscar Wilde, Elton John, Bill Clinton, Osho, George Clooney Stanowi 10% populacji. MINISTRANT Stara się służyć wspólnemu dobru. Chce rozwiązać problemy całego świata w materialnym, fizycznym sensie. Jest z natury słodki, uczynny, opiekuńczy, gościnny, skromny i stara się wszystkim służyć swoją pomocą. Jednak pomimo swojej dobroduszności może wydawać się jakby nosił ciężar świata na swoich ramionach. Dzieje się tak, bo ma tendencję do utożsamiania się z nędzą i cierpieniem innych. Zawsze umieszcza potrzeby innych przed swoimi. Czuje potrzebę bycia potrzebnym. Często wybiera zawód: lekarza, pracownika socjalnego, kelnera, dyplomaty, gospodyni domowej. Znani ludzie o tym typie duszy: Matka Teresa, Dalai Lama. Stanowi 25 % populacji. UCZONY Szukający wiedzy. Często widzi życie jako eksperyment. Wyróżnia się dużą ciekawością. Uwielbia zdobywać wiedzę. Raczej spokojny z natury. Absorbuje i integruje informacje z otaczającego go świata, niekoniecznie naukowe, równie dobrze może zdobywać ogólne informacje dotyczące życia. Jego rola polega na rozwijaniu i podtrzymywaniu naszej wspólnej wiedzy. Często wybiera zawód: profesora, naukowca, pisarza, badacza, reportera, analityka. Znani ludzie o tym typie duszy: Ben Affleck, Ken Wilber, Colin Firth, Maria Curie, Margaret Thatcher, Książe William Stanowi 13 % populacji. KRÓL Urodzony lider i dowódca. Posiada silną osobowość. Asertywny, skoncentrowany, często zadufany w sobie. Perfekcjonista wymagający od innych wysokich standardów. Przewiduje co należy zrobić i uruchamia siły by to osiągnąć. Doskonale rozdziela zadania pomiędzy ludzi. Świetnie rozwiązuje problemy. Często wybiera zawód: polityka, managera, prezydenta. Znani ludzie o tym typie duszy: Simon Cowell, John F Kennedy, Madeleine Albright, Donald Trump, Tommy Lee Jones. Stanowi 4 % populacji. WOJOWNIK Silny, lojalny, zdecydowany, niezłomny. Ucieleśnienie odwagi i determinacji. Uwielbia pokonywać wyzwania, aby osiągnąć swoje cele i marzenia. Często wysportowany z natury. Lubi ciężko pracować i być za to wynagradzany. O wszystko w życiu musi walczyć. Często wybiera zawód: sportowca, żołnierza, sprzedawcy, biznesmena, policjanta, pracownika fizycznego, kierowcy ciężarówki. Znani ludzie o tym typie duszy: Clint Eastwood, Frida Kahlo, Książe Harry, Harrison Ford, Mike Tyson, Salma Hayek. Stanowi 18 % populacji. Mimo, że możesz identyfikować się wieloma z powyższych ról, każdy z nas ma tylko jedną rolę, która jest jego dominującą energią. Dusze łączą się też w grupy, których cechą wspólną jest dominującą rola. A jaki jest Twój typ duszy, wiesz? Podziel się z nami w komentarzach. Zobaczymy, jaka jest najpopularniejsza rola. Źródło: Barry „Soul Types: The Seven Roles in Essence”, Various Authors „The Seven Roles”, The Michael Teachings, Jose Luis Stevens, Simon Warwick-Smith „The Michael Handbook: A Channeled System for Self Understanding”, Warwick Press, 1994 Dzięki naszej współpracy z Mindvalley możesz teraz spróbować odkryć swoją duszę z najlepszymi ekspertami na świecie. Światowej klasy uzdrowiciel energią i nauczyciel duchowy, Jeffrey Allen, przedstawia pierwszy na świecie „program fitness” dla ducha. Wybierz się w 60-dniową podróż, która ma wzmocnić Twoje „duchowe mięśnie” w sześciu kluczowych obszarach Twojego ducha, odżywić i ćwiczyć swoją duszę oraz ponownie połączyć się z esencją Twojej istoty.
Zajrzyj w siebie. Rozpoznaj w sobie Moc Tworzenia. Zaprzyjaźnij się ze sobą. Ukochaj siebie. Wynagradzaj siebie. Zaufaj sobie i Żyj w zgodzie ze sobą, będąc na Drodze Zadowolenia, Szczęścia i Miłości... Najczęstsze pytania do Duszy Wynagrodzenie, dot. nr. 2 : Pochodzenie Duszy — z jakich Światów i Wibracji oraz Promienia? Ile lat na Ziemi Doświadczam jako Człowiek rozumny (Homo Sapiens)? "Czy Jestem starą czy młodą Duszą?" — Nie da się obliczyć wieku Duszy. Dusza jest Nieśmiertelna, jak Iskra Boża, Ogień, Woda, Grunt i Powietrze. Może być jedynie zniewolona, oddalona od własnej Nad/Duszy i Ciała oraz Centrum Ducha Miłości, lub być w dysharmonii z Żywiołami. Czy Jestem w Pełni Jedności z Duszą (Świadomością), Nad Duszą (Nad świadomością) a dalej z Centrum wszech Ducha Miłości i Wszechwiedzy... Czy Jestem w Harmonii z wszech Duchem i Materią — Umysłem, Ciałem i Duszą? Czy Moje Półkule Mózgowe są Synchronizowane? Czy Moje Pola Energetyczne — Męskie i Żeńskie, są Spolaryzowane? Czy Naturalna Żeńska lub Męska Energia we Mnie, jest zrównoważona? W ilu %? Czy mam zakłócenia, na Pępowinie Energetycznej, z poprzednimi i teraźniejszymi Ziemskimi Rodzicami, Dziećmi i Partnerami? Czy Moje (Serce Duchowe) wewnętrzne Dziecko jest Przebudzone i Wolne? Czy Moja Istota Jest w Harmonii z Żywiołem Ognia, Powietrza, Wody i Gruntu? Wskazówki i rady od Duszy Plan Duszy – "Misja" – Cel Życiowy Jakie Dary i Talenty posiadam, które są ukryte lub uśpione? Imię Duszy Podświadomość, Świadomość lub Nadświadomość (Energia w Istocie) nie ma Imienia. Podaje jedynie Imię jakie obrała pierwszy raz, pojawiając się w Ciele Fizycznym na Gruncie Ziemi. Imię Anioła Stróża ze Światła / Opiekuna Duchowego — Doskonalszej kopii Mojej wyżej. Jakie jest na tym Etapie Moje Zwierzę Mocy — Jakie nosi główne przesłanie i cechy na ścieżce Rozwoju Duchowego? Imię Przewodnika Duchowego, który w chwili śmierci Fizycznego Ciała — prócz Promieni ze Światła (poza Astralnym tunelem)— jako pierwszy Objawi Mi się, aby wskazać Drogę do przejścia do Ducha Miłości? — Dla Dusz Świadomych. Czy Moja najbliższa Duchowa Rodzina lub inaczej najbliższe Mi Pierwotne Energie wspierające (Cząstka Wiecznej Rodziny) — są połączeni z Materią Ziemi, czy są na innej Czasoprzestrzeni Bytowania? Czy są w zawieszeniu, pomiędzy Duchem a Materią? Czy są w Świetle czy Błądzą w Astralnych Ciemnościach — Nieświadomości? Czy spotkaliśmy się już na Ziemi w tym wcieleniu? Kiedy i czy planowanie jest spotkanie Partnera/Partnerki (Bliźniaczej Duszy) lub czy ówczesna Partner/ka jest z wyboru Duszy, Ego czy jest Moim Cieniem? Jak wyglądała Moja wędrówka, będąc w Ciele Fizycznym, schodząc — w Materie — np. na Ziemie? Wcześniejsze wcielenia — Czy Jestem zapisany/a w historii? Na jakiej Fizycznej Przestrzeni we Wszechświecie (Planecie) byłem/am, przed zejściem na Ziemie? Czy zszedłem/am aby odpokutować karmę (Karę) przez Nieświadomość Umysłu lub ubezwłasnowolnionej Duszy? Czy już odpokutowałem/am i zadośćuczyniłem/am? Powody. Co, w związku z powyższym, mam do przepracowania, do Wybaczenia i Zadośćuczynienia? Jakie mam główne Kolory / Energie / Stany w Aurze? Jaką ma średnice (objętość / rozległość) Moja Aura? Na jakiej wibracji w danej Chwili Jestem? Czy mam prawidłowy przepływ Energii w Kanale Życiowym — Korony, Trzeciego Oka, Gardła, Serca, Słonecznym, Sakralnym i Podstawy? — Jak daleko mi do poziomu Wibracji, 3 oka i Korony? Diagnoza, Wizja / Przepowiednia, Analiza, Doradztwo, Konsultacja, Porada, Sny... Przykład pytań: Wynagrodzenie, dot. nr. 5 - 16... Czy Moja Istota Jest wolna czy zniewolona? Czy pomiędzy Umysłem, Duszą a Nad/Duszą mam Byty i Egregora? Czy Moja Istota Jest wolna od Programów, Kodów, Klątw, Złorzeczeń, Astrala, Matrixa, Demiurgów i Archontów...? Czy Moja Istota Jest wolna od Implantów i Znaków..., które mogą być lub są dla Mnie niebezpieczne i spowalniające wznoszenie Jaźni? Do jakiego Drzewa połączona/y Jestem korzeniem Energetycznym, z którego pochodzi pierwotny zapis Dna w Moim Ciele, i odpowiedzi jak w prosty i Naturalny sposób przywrócić lub odnowić DNA? Do jakiego Kwiatu połączona/y Jestem korzeniem Energetycznym? Jakie Mikro i Makroelementy mam w niedoborze a jakich mam w najwyższe w zapisie DNA? Czy Moja Istota Jest zobowiązana przez podpisany Pakt, Kontrakt, Prośbę, Obietnice, Cyrograf, Umowę, które zostały zawarte przeze Mnie we wszystkich Czasoprzestrzeniach (w przeszłości, przyszłości) i zawartych we wszystkich Czasoprzestrzeniach Światów równoległych, przez Przodków Rodu, Potomków i Rodziny, Potomków Ciał Astralnych i Sobowtórów Eterycznych, które w Mojej Matrycy są zapisane? Czy na Ciałach i na jakich Ciałach, mam Demoniczne Podłączenia, Pieczęcie, Przysięgi, itd. Jakie Byty, Wirusy Energetyczne lub Dusze manipulujące, upadłe albo błąkające są obok ściągając Życiodajną Energie z Aury, przez wybór Doświadczania Negatywu lub brak Wybaczenia wobec Mnie i wobec wcześniejszych Doświadczeń? Sytuacja Zdrowotna — na co zwrócić szczególną uwagę? Droga zawodowa i sytuacja finansowa — jak będzie wyglądać? Utrzymanie w obecnej pracy czy zmiana, jaka da zadowolenie psychiczne i finansowe? Przykłady z 6 Moich pierwszych początkowych sesji pisanych. Odpowiedzi na zadane pytania Sesja 1 Pochodzisz z najwyższych światów. Jesteś z Promienia Zielonego - "Archanioła" Rafaeli. Twardo stąpasz po ziemi.„Czy można sprawdzić i oczyścić moje czakry, wypełnić je światłem i całą moją aurę? Bardzo proszę o uwolnienie mnie od wszystkich umów, przysiąg, klątw, ślubów na wszystkich poziomach i we wszystkich wcielaniach” Oczyszczone czakry i ciała oraz zabezpieczone przez "Archanioła" Rafaele. Na ciele 1 – 17; 2 – 24; 3 – 9; 4 – 3; 5 – 2 demonicznych podpięć. Kolor aury – zielono, niebieski, biały, żółty, fioletowy, pomarańcz „Proszę o odprowadzenie ode mnie do światła wszystkie Dusze i byty, które się podczepiły i korzystają z mojej energii” – Zostali odesłani do Światła. Imię Duszy – Is***a; Anioł Stróż – Bi***ya. Twoim opiekunem duchowym jest dziadek z 1726 r. Leon „Jakie były moje wcześniejsze wcielenia” Byłaś księżniczką króla Bizancji; księciem Mezopotamii; nad Morzem Egejskim byłaś wysokim kapłanem, jeśli odwiedzisz to miejsce natkniesz się na swoje imię – serce ci podpowie. Mnie w innych wcieleniach spotkałaś "przypadkowo" w Efezie, w Kairze, 2 x w Maroko. Z obecnym partnerem Marcinem – w północnej Irlandii mieszkałaś ze swoim mężem w małej wiosce nad brzegiem morza. W 13 wieku w północnej Portugalii Twoja córka była Twoją babcią. W 1513 r. w Tunezji byłaś jej wujkiem. „Śnią mi się sny z obecnością jakiegoś małego dziecka, które biorę pod swoja opiekę.” Jak byłaś ze swoim mężem w tej wiosce w Irlandii 2 x poroniłaś i 3 dzieci ci zmarło. Od tego momentu masz sny o dzieciach, chociaż to nie było z twojej winy. Nie masz tym przejmować się i nie myśleć o tym. Wybacz to Sobie. Wszystkie sny to powiązanie z dziećmi z Irlandii. Dzisiaj te dzieci poszły do Światła. Sny już nie będą powtarzać się. * usunięte Imię. Sesja 2 Jesteś z Promienia Archanioła Miłości. Energia Różowa. Dusza ma na imię A***, Anioł Stróż ze Światła - ma na imię Z***. Twoja Dusza chce jeszcze doświadczać, nie chce odchodzić z Twojego Ciała Fizycznego. Dusza podskoczyła do góry z radości jak się z Nią połączyłem. ☺ Wcześniej była zakłopotana tym, co się dzieje z Tobą. Blokowałeś Jej doświadczanie i dlatego szukała dla Ciebie pomocy. Połączenia demoniczne (ciemne / brudne - nie pochodzące ze Światła / Miłości / Boga ) były na Ciele Fizycznym - 32, Ciele Astralnym - 17 , Ciele Emocjonalnym - 21, Ciele Eterycznym - 18, Ciele Mentalnym / Duchowym - 7. Byłeś w pełni Życia i szczęśliwy przez rożne inkarnacje. W jednej z nich, miałeś 6 dzieci i szczęśliwą rodzinę. Wojska tatarskie na Twoich oczach zamordowali, całą Twoja rodzinę, a na końcu Ciebie. Zaczęli od rąk, nóg i skończyli na głowie, abyś się męczył zanim Ciało Fizyczne umrze. Dlatego Emocjonalnie nie mogłeś sobie przez następne inkarnacje z tym poradzić. Cała Energetyka w Ciałach przepływała nieprawidłowo przez czakry. Wszystko było w całkowitej dysharmonii. Wszystkie zmysły wrócą, Praca mózgu wzmocniona - do 2 miesięcy powróci sprawność i zaczniesz Żyć jak każda zdrowa Osoba. Możesz powrót do całkowitej sprawności przyspieszyć, jak nie będziesz blokować się i nie wracał do przeszłości - Rozmyślając o niej! Myśli które usunąłem wrócą i trzeba będzie ponowić cały proces naprawiania Czakr i Aury. Zacznij od dziś Myśleć ku przyszłości szczęśliwej, jakie miałeś w przeszłych szczęśliwych Życiach. Nie twórz negatywnych Myśli. Matka będzie widziała efekty zmian i Ty Jej zaczniesz pomagać. Ona też została oczyszczona i wzmocniona. Całe mieszkanie i teren został oczyszczony. Od ciebie zależy jak wszystko się potoczy. Bądź silny. Wyłącz Myśli o niepowodzeniu bo takie przywołasz sytuacje. Głowa do góry. Pełna pierś do przodu. Plan Duszy na ten czas, to abyś zaopiekował się jakimś zwierzątkiem, aby podwyższyć wibracje i sens Życia bo zbyt bardzo poddałeś się Matce. Teraz Ty powinieneś kogoś chronić i dawać Miłość. Gdy wróci sprawność wychodź częściej na dwór, do lasu abyś był bliżej Natury wśród drzew aby potem cieszyć się Życiem i ludźmi, którzy są wokół i na nowo te Życie doświadczać. Słuchaj chociażby przez okno przyrody, ptaków, szumu wody. Nie myśleć tylko o Sobie bo to Cie zabija. Walcz o jutro ale z uśmiechem na twarzy. Kolor energetyki Aury - różowo, pomarańczowo, żółto, niebiesko, granatowo, zielono, brązowa. * usunięte Imię. Sesja 3 Twoja Dusza jest Kosmiczna Anunnaki. Pełna Miłości. Karmę miałaś na 200 lat, za 20 lat będzie jej wyzerowanie, bo Jesteś na dobrej drodze Ku Bogu. Rady na 2015 – trochę mniej alkoholu, a tak wszystko zgodnie z planem Duszy, bo Jej słuchasz na poziomie Serca. Umiejętności Twoje będą dalej wzrastać. Wyjazd do Brazylii – w 2017 r. Doda dużo do rozwoju. Uważać masz na tubylców Dusza ma na imię X***n, Anioł – N***r. Dusze błąkające obok zostały oprowadzone do Światła – kilka set. Bo wzięliśmy całe pokolenie od nazwiska Twojego. Ayahuaska (*) – BARDZO POMOCNA! Masz tym zajmować się dalej. Ten duch kobieta, to Anioł ze Światła. * usunięte Imię. * Ayahuaska to lekarstwo. Leczy uzależnienia, traumy, depresje jak również wiele fizycznych schorzeń. Leczy na wszystkich poziomach: Fizycznym, Emocjonalnym, Mentalnym jak i Duchowym. Botaniczna jej nazwa to Banisteriopsis Caapi. Do przyrządzania wywaru używa się dwóch składników. Drugim jest Psychotria Viridis. Zwana przez Indian Czakruna. To właśnie ona, a nie Ayahuaska zawiera psychoaktywną dimetylotryptaminę DMT. DMT trawione jest przez oksydazę monoaminową MAO. Jest to enzym znajdujący się w żołądku. Żeby dopuścić DMT do obiegu krwi należy MAO zablokować. I tu właśnie z pomocą przychodzi Ayahuasca, która jest tzw. inhibitorem MAO, co oznacza że to trawiące działanie blokuje. Sesja 4 Dusza powiedziała, że sama dajesz sobie cierpienie i choroby, wydaje się, że wszystko jest Twoją winą… jak i wszystko, co dzieje się na świecie i przez bezradność, że nie możesz pomoc. Niestety tak jest, że każdy sam może się zbawić… lub zadręczyć na śmierć fizyczną – wybór należy do nas. Masz bardzo bardzo zakorzenioną świadomość przez rodzinę o dogmatach religijnych nie tylko katolickich, ciężko jest się z tego wydostać. Wahasz się. Jesteś czysta sama w Sobie. Świecisz się już jak Diament. Dusza często mówi, ale nie słuchasz, Zbyt dużo Myślisz, dlatego ciężko informacje napływają od Duszy. Podłączenie czarnych Energii były od brata lub kuzyna, dzieci – ciosy dają nie widoczne dla oka (ale nieświadomie), kilku mężczyzn i stara kobieta oraz mocno stary chłop alkoholik rzucili wiele złych Myśli. Zostało to wszystko zdjęte i już nikt nie będzie manipulować. Teraz czas pomyśleć też o Swoim Ciele / Duszy. Podłączenia były na wątrobie, gardle, lewym jajniku, kolanie, stawach. Anioł stróż ma na imię In***zus. Dusza nazywa się Cy***na lub Zy***na. Twoja mama, cudowna kobieta, (nie odeszła do Światła, jak i sporo innych osób z rodziny i znajomych a byli blisko), powiedziała, że Umarła na choroby kobiece, i że kiedyś kupiła Tobie góralski piórnik ze skóry. Osoby, które odeszły do Światła, obiecały pomagać Wam, a nie jak wcześniej kilku z nich nieświadomie szkodziło. W poprzednim Życiu byłaś córką Twojego wnuka (jego Dusza jest kosmiczna), nie przyszłaś tutaj za kare coś odrobić. Wybór Twojej Duszy był taki, aby przyjść z Misją opiekowania się wnukiem. Dusza powiedziała, że tylko przy nim czujesz się weselsza, zdrowsza a On… hmm grzeczny i dobry nie był a wręcz bardzo "zły" (ale to było, nie wróci). Zrobił sobie ochronę, (stąd ten Autyzm) bo nie chciał być tak zły, jak kiedyś, gdy dorośnie. Potem Jemu już było tak wygodnie, że każdy nad nim skacze i daje, co zechce. Bańka została rozerwana, został oczyszczony i napełniony Miłością od samego Boga, aby był dobrym chłopcem, a potem dorosłą Osobą. Obiecałem do Niego zaglądać i sprawdzać, to się uśmiechnął i obiecał nie "rozrabiać". Nawet się przestraszył. 😌 Czekaj więc na efekty Jego zdrowienia… aha choroba już Twoja nie wróci, pod warunkiem, że nie napełnisz się cierpieniem, które sama wywołujesz przez Myśli. Kochaj, wybacz wszystko Sobie i Innym, którzy Cię skrzywdzili. Idź do przodu. * usunięte Imię. Sesja 5 Jesteś Aniołkiem z niebieskiego Promienia. Jesteś pewny siebie. Na ziemi jesteś tylko 173 lata. Nie jesteś tutaj za kare (karma została spłacona). Sam zdecydowałeś teraz, o zejściu z „Aniołkowa” z Misją! A Misja to POMOC Innym. Masz dobre serce i pomagasz ludziom. Jesteś cały czas na dobrej drodze i choć nie pamiętasz, swojej Misji wykonujesz ją bez zarzutu więc, aby plan Duszy zrobić, nadal masz być dobrą Osobą i dążyć do celu. Nic ci nie zagraża, jesteś pod Boską ochroną. Na początku lutego 2015 r. sprawy Twoje poukładają się. Nie masz czego obawiać się, wszystko po Twojej Myśli ułoży się. Jak Twoja Dusza powiedziała – „bieda kształtuje Osobę, ale u Ciebie to się niedługo skończy” – tzn. kłopoty finansowe i wtedy zacznie się nowy lepszy etap w Życiu. Dusza i Anioł poprowadzą Cię do celu. Nie masz tylko dać się sprowokować w urzędach, iść do przodu, bo to wszystko wokół, jest błahostką a Ty, masz inny cel. Twój Anioł i Dusza to przewaga damskiej Energii. Twoi Przewodnicy Duchowi to wujek Edward, praprababcia Maryja. Podpięcia obcych / demonicznych Bytów (gdzie sobie ściągały Twoją energie) miałeś na łydkach, biodrach, płucach, karku i plecach oraz w łokciach – reumatyzm. na 4 i 5 ciele – serce, nerki i płuca… Zostało to wszystko oczyszczone, jak i różne ślubowania, pieczęcie itd. W 2019 r. masz szanse otwarcia 3 oka, potem czakrę Korony. Dusza i Anioł Cię poprowadzą i będziesz świadomy, kiedy to się dzieje. 😌 Byłeś kasztelanem. Brałeś udział w walkach pod miastem Brzeg. Miałeś swój gród pod Gnieznem, byłeś dobry dla ludzi i poddanych. Inni władcy napadli na Ciebie i zabili. Byłeś dowódcą plutonu, brałeś udział w walce ze Szwedami. Jesteś w kartach historii. Sesja 6 Główny kolor Aury – zielony. Jesteś od Archanioła Rafaeli. Zszedłeś tutaj z Misją pomagać i oświecać ludzi. Pierwsze zejście na ziemie od stron ze źródła Nilu. Długą wędrówkę miałeś. W 266 w Jeruzalem ze mną prowadziłeś zastęp krzyżowców. Przypomnisz sobie to wszystko. 2 x byłeś katem we Francji i Hiszpanii. Karma spłacona w całości w 1711 r. Od tego czasu jesteś na dobrej drodze bo pomagasz ludziom. Obbe – Gubi cie, tracisz podświadomość, nie tędy droga. Raz tak, a raz nie słuchasz Duszy. Zostałeś zablokowany przed wejściem w Astral, a jedynie w Eter, na prośbę Duszy. Dusza imię ma – Od***a; Anioł – Zan***ram; Podpięcia – na ciele 1-14, 2-18, 3-3, 4-9, 5-2. Czakra 3 oka – jak się dobrze skupisz na końcu roku lub na początku następnego zostanie ci otwarta i jak wykorzystasz w dobrej mierze, po tym czakra korony. Inne czakry otwarte i zharmonizowane. Mehiel to samozwańczy archanioł z Astrala * usunięte Imię. Jeśli zainspirowałem Cie do zmian na lepsze Boska Istoto i nie skorzystałaś jeszcze z Mojego Duchowego Doświadczenia, powinnaś wiedzieć, że Wizje uzyskuje tylko przy pomocy zdjęcia na którym widać dokładnie Oczy, które są zwierciadłem Duszy. Tylko w Oczach a dalej w Sercu — zawarte są wszystkie informacje o Tobie — zapisane na Wieczność, które potrafię odczytać. Pragniesz dowiedzieć się co widzę, zaglądając w Twoje Oczy — Umysł, Ciała, Dusze — oraz Życie? Zajrzyj do zakładki „Kontakt” lub napisz na FB albo wypełnij „Formularz” przesyłając Swoje zgłoszenie i 100% dyskrecję, poufność i uczciwość ✔️ Skomentuj Post, (nawet anonimowo) w sekcji poniżej. Jaka jest Twoja opinia na ten temat? ✔️ Ten Post możesz Udostępnić dalej. | Służę Pomocą | O sobie | Kontakt | Nawiedzenia | Zapytaj Boga | | Artykuły | Prawo | Modlitwy | Aprobaty | Sesje z Nad Duszą | | O Tobie | Słownik | Zdrowie | Galeria | Tagi: Analiza Anioł na Ziemi Anioł Reinkarnowany Anioł Stróż Anioły Inkarnowane Anioły Na Ziemi Anioły Ziemskie Astralny Świat Aura Berlin Bioterapeuta Bóg Bytowanie Choroby Czakramy Czakry Przebudzenie Demoniczne Podpięcia Doradztwo Duchowe Bogactwo Duchowe Ciała Duchowe Zniewolenie Duchowość Duchowy Rozwój Duchowy Uzdrowiciel Decyzja Działanie Duchy Dusza Dusze Zmarłych Egzorcyzmy Na Odległość Energetyczne Blokady Energetyczne Wampiry Energia Negatywna Energia Pozytywna Finanse Harmonia Healer Healing Indywidualność Imie Duszy inkarnacje Istoty ze Światła Jacek L Jasnowidz Karma Konsekwencja Kolor Aury Konsultacja Medium Przewodnik Dusz Misja Cel Duszy Miłość Bez Warunków Nadnaturalne Zdolności Nauczyciel Duchowy Nawiedzenia Wspomnienia Negatywne Zachowania Niemcy Berlin Odpowiedzialność Oczyszczanie Na Odległość Plan Boski Plan Duszy Pochodzenie Duszy Polska Pomoc Na Odległość Połączenie Z Duszą Praca Energetyczna Przepowiednia Przesyłanie Energii Przewodnik Dusz Przyczyny Cierpienia Psychoterapeuta Pustka Duchowa Pytania Do Duszy Pytanie Do Zmarłego Rada Reinkarnowane Anioły Rozwiązywanie Zagadek Samouzdrawianie Sesja Na Odległość Sesje z Duszą Sesje Energetyczne Sesje Uzdrawiające Sesje Szymbark Unikalne Sny Uzdrowiciel Uzdrawianie Stwórca Dusz Sukces Świadomość Świat Snów Światło Boskie Szczęście Terapeuta Uzdrawianie Na Odległość Uzdrowienie Ciała Uzdrowienie Duchowe Uzdrowienie Duszy Uzdrowienie Umysłu Wyzwanie Wiara Wibracje Wytrwałość Wizjonerstwo Wolność Zaburzenia Zbawienie Zdrowie Zmiany Nastawienia Życie Karmiczne Życiowy Cel
Gdzie znajduje się dusza i jak łączy się z ciałem? Gdzie się znajduje w człowieku ta pojedyncza dusza, ten pierwiastek niezłożony, który będzie żyć wiecznie? Mówimy, że dusza ma siedzibę w całym ciele i w każdej jego części. Dawni filozofowie myśleli, że dusza znajduje się w sercu, lub w głowie, inni mówili, że w krwi, a inni znowu, że w żołądku, jak Epikur. Największy jednak filozof starożytności Arystoteles i inni uczeni chrześcijańscy mówią, że cała dusza znajduje się w całym ciele i jest cała w każdej części ciała. Dusza jest w całym ciele, bo ożywia je całe. Gdy dusza wyjdzie z ciała, wtedy zamiera każdy członek i życie ustaje zupełnie. Gdy zaś odetniemy rękę, to nie odcinamy kawałka duszy, tylko dusza, która ożywiała całe ciało, przestaje ożywiać odciętą rękę. Nie jest to takie dziwne, że cała dusza znajduje się w całym ciele, ale dziwniejsze jest, jak może być cała w każdej części ciała. Wyżej powiedzieliśmy, że dusza jest czymś niezłożonym, taka zaś dusza musi być cała tam, gdzie się znajduje. Nie może być kawałek w ręce, kawałek w głowie, bo wtedy składałaby się z części i byłaby złożona, ponieważ w każdej części ciała byłby kawałek duszy. Lecz choć dusza jest niezłożona i w każdej części ciała jest w całości, to jednak ma różne władze i to tak rozłożone, że w każdej części ciała ma jakąś inną władzę. Jak się to dzieje, że dusza nasza jest cała w każdej części ciała, trudno to sobie wyobrazić, ale przecież wiemy, że i Bóg jest cały w jednym miejscu, cały w drugim i cały wszędzie. A ta dusza, choć tak jest odrębną od ciała, jednak łączy się z nim najściślej. Czy dusza tak łączy się z ciałem, iż mieszka w nim, jak człowiek w pokoju? Nie, bo dusza łączy się tak ściśle z ciałem, iż z tego połączenia powstaje jedna natura człowieka, powstaje jedna osoba, bo dusza z natury swej przeznaczona jest do nadawania ciału życia, przeznaczona do uczynienia go człowiekiem. Jedną naturę człowieka poznajemy z tego, iż dusza i ciało spełniają razem swe czynności i dlatego te czynności pochodzą jakby od czegoś jednego. Ponadto dusza i ciało wpływają na siebie wzajemnie. I tak np. zdrowie lub choroba ciała odbija się na duszy. Gdy jesteśmy chorzy, trudno myślimy, nie chce nam się nawet pomodlić, ani nic robić. Tak samo, gdy silniej pracujemy umysłowo, np. gdy myślimy o czymś trudniejszym, stajemy się ociężali, tracimy apetyt, żołądek nawet nie chce trawić. Gdy znowu cieszymy się z czegoś, to i człowiek silniejszy i więcej by zrobił, gdy się zaś zmęczymy, to nam się nie chce nic robić. Wzajemny ten wpływ świadczy o jedności natury ludzkiej. Stąd widzimy, jak ściśle dusza połączona jest z ciałem. To jednak nie przeszkadza, by dusza była istotą doskonałą, bo do istnienia swego niekoniecznie potrzebuje ciała, jak to widać po śmierci człowieka.
- Dusza oddziela się od ciała wtedy, kiedy umieramy. - Nie. - To jak jest? - Jest tak, że to ja jestem duszą. Ja jestem ciałem - mówi teolog, ks. dr Grzegorz Strzelczyk. Michał Lewandowski: Czy ma ksiądz czasem wątpliwości, czy Bóg istnieje? Ks. Grzegorz Strzelczyk: Wątpliwości typu egzystencjalnego czy intelektualnego? Zacznijmy od intelektualnego. Częściej niż egzystencjalne. A na czym polegają te intelektualne? Wyrosłem w pooświeceniowym duchu i dla mnie ta drzazga potrzeby sprawdzenia empirycznego jest drzazgą poważną. Od czasu do czasu napotykam taki moment w myśleniu, że bardzo przydałby mi się niepodważalny dowód na Jego istnienie, który pozwoliłby mi na spięcie jakiegoś teologicznego systemu. Wystarczyłby nawet argument, który mogę oprzeć empirycznie na jakiejś wiedzy. Próbowaliśmy w Kościele iść tą drogą. "Quinque Viae" św. Tomasza, dowód ontologiczny Anzelma z Canterbury… …i dokładnie już wiemy, że nie bardzo. Nie bardzo działa? Działa jako argument, ale to jest dalekie od empirii. Te drogi, które zaproponowali filozofowie, są w dużej mierze wywodami opartymi na mnóstwie przedzałożeń systemowych. Pooświeceniowe myślenie oczekuje bardziej dowodu z doświadczania. A częstsze wątpliwości, te egzystencjalne, o których ksiądz wspomniał? Egzystencjalnie najtrudniejsze są dla mnie momenty, kiedy się stykam z wielkim cierpieniem człowieka. To są chwile, które potrafią mocno wbić klina. Jak odpowiada sobie ksiądz na pytanie: "gdzie jest Bóg, kiedy cierpi drugi człowiek"? To klasyczne pytanie. Odpowiada ksiądz równie klasycznie, czyli: "Bóg jest w cierpiących osobach"? Bardziej, że "Bóg jest w swoim cierpieniu na krzyżu". Dlatego kiedy są takie momenty, to szukam, czy gdzieś na ścianie nie wisi krzyż. To jest dla mnie rozstrzygające. Nie mam co prawda odpowiedzi w sensie intelektualnym, ale egzystencjalną odpowiedzią jest Jezus na krzyżu. Bóg wchodzi w cierpienie? Dokładnie. To nie jest tak, że On tego cierpienia nie zna, że jest nieczuły. On je zna, więc prawdopodobnie ma też rozwiązanie. Mogę nie widzieć tego rozwiązania, ale krzyż nie pozwala mi wpaść na pomysł, że Bóg nic nie robi. Myślę, że taki pomysł to początek jednej z form ateizmu. Nie przeszkadza księdzu to Jego milczenie w takich chwilach? Z tym jestem sobie w stanie poradzić, bo Bóg nie ma obowiązku ze mną gadać. Ale dobrze by było, gdyby zaczął. To by było miłe, ale nie jest to dla mnie konieczne do zbawienia. Natomiast ważniejsze dla mnie pod kątem egzystencjalnym jest to, że poprzez człowieczeństwo Jezusa, On się znalazł wewnątrz cierpienia. Pytam o to milczenie, bo koncepcja deizmu, czyli Boga, który zaprogramował świat i już się nim nie interesuje, jest bardzo kusząca. Tu wracamy do warstwy intelektualnej. Tak, ale to ważne, bo pomysł, że Bóg owszem, stworzył świat, ale za bardzo w niego nie ingeruje, jest dość popularny. Ta postawa jest chyba bardziej praktyczna niż intelektualna. Mam wrażenie, że intelektualnie już trochę wymarła. Dzisiaj mamy do czynienia ze skrajnościami w dwóch postawach: jedna idzie w kierunku twierdzenia, że Bóg kompletnie nie działa w moim życiu, więc sami musimy się ogarnąć, druga natomiast zakłada, że Bóg wszystko za mnie załatwi, więc nie muszę iść do lekarza, bo On na pewno mnie uzdrowi. Obie te postawy są równie niebezpieczne. Na czym polega ich niebezpieczeństwo? Jedna idzie w kierunku samozbawienia, a druga zalatuje ucieczką od odpowiedzialności. Obie są nieprawdziwe. Wrócę jeszcze do ateizmu. A co jeśli myśmy sobie tego Boga wymyślili, ponieważ nie byliśmy w stanie zaakceptować cierpienia, które nas otacza? Koncepcji teogenezy ewolucyjnej czy też biologicznej, czyli teorii, które zakładają, że Bóg został stworzony w naszych mózgach na drodze ewolucji, jest chyba z kilkanaście. Jedne idą bardziej po linii sensu, inne - moralności. I pewnie każda z nich wydobywa kawałek prawdy. Jeśli spojrzymy na religię objawioną, to u jej początków mamy właśnie takiego boga. Dlatego pierwsze obietnice, które zostały skierowane do Abrahama, mówią jeszcze: "będzie ci się dobrze powodziło". Chciałoby się mieć określone doczesne korzyści z kontaktu z bóstwem. Ono jest towarzyszem instynktu samozachowawczego. Jednak ostatecznie chrześcijaństwo idzie w inną stronę. To nie jest kierunek zachowania siebie, ale wydania siebie. Na końcu Objawienie mówi: "masz utracić swoje życie, żeby je zachować". W związku z tym pozostaje pytanie, czy to jest jeszcze taka narracja. Czy jednak chrześcijaństwo nie dochodzi do punktu, w którym przekracza naturalne tendencje. Albo przynajmniej sugeruje, że je trzeba przekroczyć, żeby rozpoznać Boga. Oczywiście w głowie gdzieś tam jest ciągle obiecana nagroda życia wiecznego, która sprawia, że nieustannie uczestniczymy w pewnego rodzaju handlu wymiennego. Jednak że jeśli poczytamy Ewangelię, to okaże się, że chodzi tam o przekroczenie mentalności: "że Bóg mi coś załatwi". Idzie o to, żeby w miłości, która jest jednak przekroczeniem własnego interesu, wydać swoje życie, ufając, że Bóg je uratuje. Rozumiem ten handel, ale co jeżeli mówiąc o Bogu, miłości, łasce, poruszamy się tylko i wyłącznie w obrębie naszego umysłu? Na pewno poruszamy się wewnątrz naszego umysłu. Spór nie dotyczy tego, czy to jest w umyśle. Spór dotyczy tego, czy to, co jest w umyśle, odzwierciedla coś, co istnieje poza umysłem, czy też poruszamy się tylko i wyłącznie wewnątrz niego. Jestem jednak zdania, że Bóg istnieje także poza umysłem. To jest w dużej mierze wybór wiary. A miłość, jest tylko duchowa czy też zachodzi wyłącznie w tkankach? Nie wiem, nie jestem w stanie tego rozstrzygnąć. W naukach wciąż mamy dyskusję, czy świadomość jest w ogóle funkcją tylko i wyłącznie organiczną, czy mamy do czynienia z "czymś więcej". Czy to funkcja mózgu, tkanki, czy jest jednak jakiś "umysł", który w rzeczywistości jest tym "więcej". No i kolejne pytanie, to pytanie o duszę. Czyli nie mamy gotowej odpowiedzi? Nie chcę tego rozstrzygać, ale wiem, że miłość czy też potrzeba miłowania lub niemiłowania jest silnym motywatorem decyzji. Więcej, miłość ujawnia się w procesach decyzyjnych, jest więc silnie związana z wolą. A ta zdaje się jest bardzo silnie organiczna, czyli otoczona uwarunkowaniami. Z jednej strony jestem więc w tym swoim wierzeniu i miłowaniu wolny i swobodny, ale z drugiej jednak silnie uwarunkowany. Ciągle kłody pod nogi? Ale ta świadomość uwarunkowania jest fajna, bo ona jednak trochę odbarcza, spuszcza ciśnienie. Wiem, że nie nad wszystkim mam kontrolę i mogę się mniej spinać. Czy to jednak trochę nie rozwadnia naszej odpowiedzialności? Nie, to tylko urealnia naszą sytuację. Bo nasza odpowiedzialność jest, ale nie jest absolutna. Niemniej, realna. W związku z tym to jest bardziej kwestia skali. Jeśli sobie powiemy: "mam pewne ograniczenia", to mogę się do nich odnosić bardziej realistycznie. Paradoksalnie, im bardziej jestem świadomy swoich ograniczeń, tym jestem swobodniejszy, bo wiem, jaki mają na mnie wpływ, i jakoś mogę z nimi współdziałać. Jeśli natomiast zakładam, że ludzka wola nie ma ograniczeń, to staję się nieświadomymi narzędziem tego, czego nie zauważam. Uświadomienie sobie ograniczeń jest jednym z najbardziej uwalniających procesów i czyni człowieka bardziej odpowiedzialnym, a nie mniej odpowiedzialnym. Czy to jest ten "oścień grzechu", o którym mówił św. Paweł? Między innymi, choć nie do końca wiemy, co Paweł miał na myśli. To jest na pewno coś, z czym on się mierzył, z czym nie dawał sobie rady. Był tego świadomy, szedł z tym do Pana i prosił Go o to, by mógł się oddalić. Na co On: "wystarczy ci mojej łaski". Mamy się realizować wewnątrz naszych ograniczeń, a nie dopiero, jak je zrzucimy i staniemy się godnymi powierzonej nam misji. Moc doskonali się w słabości? Część tych ograniczeń uświadamia nam, że nie jesteśmy bogami. Część jest związana ze skutkami grzechu. Często nie jesteśmy w stanie odróżnić naturalnychsłabości od skutków grzechu i nawet chyba nie trzeba, bardziej istotne jest to, żebyśmy wewnątrz tych ograniczeń odkrywali przestrzeń, która jest przestrzenią wolności, związaną z charyzmatami, uzdolnieniami, a później także możliwościami faktycznego działania. To jest miejsce naszego powołania. Bóg nas nie powołuje do tego, żebyśmy robili rzeczy niemożliwe, powołuje nas do robienia rzeczy możliwych, nawet wtedy, kiedy one się wydają dla innych całkowicie nieosiągalne. Jeśli Bóg nas wzywa do zrobienia czegoś, to nas do tego wyposażył. Nawet, jeśli nam samym na pierwszy rzut oka wydaje się to całkowicie poza zasięgiem. Jak odkryć misję, jaką daje nam Bóg? Cierpliwie. To znaczy trzeba się sobie przyjrzeć, zobaczyć, kim się jest, co się umie. Moim zdaniem, to wezwanie jest w dużej mierze wyznaczone przez to, jaki jestem, co umiem, co mogę, co w sobie do tej pory odkryłem. No i potem przychodzi moment decyzji: trzeba przestać szukać, zdecydować i wtedy to już jest na pewno. Arcybiskup Ryś mówił bardzo podobnie. Zauważył, że każdy powinien zająć swoje miejsce przy stole. Nie pierwsze, ale swoje. Każdy chce być kimś innym. Dlaczego tak mamy? Nasz organizm, nie oszukujmy się, jest organizmem zwierzęcym. W związku z tym, ma bardzo silne nastawienie na to, by wydatkować jak najmniejszą ilość energii i być w jak najlepszym stanie. Do tego, jako zwierzęta, jesteśmy inteligentni i dostrzegamy bardzo wiele możliwości. Dlatego jesteśmy sobie w stanie bez trudu wyobrazić lepszą sytuację niż tę, w której jesteśmy obecnie. Stąd się to bierze. Dlatego trawa sąsiada jest zawsze zieleńsza. Mamy po prostu naturalne pragnienie większej wygody. Żeby się mniej narobić, a więcej mieć. Tak. I to nie jest złe samo z siebie. Ale to sprawia, że moje życie nie jest prawdziwe. Fakt, może sprawiać, że żyję w nieustannym niezadowoleniu z tego, kim jestem i co mam. I wtedy jest patologicznie, aż po patologię w sensie ścisłym, czyli jednostki chorobowej. Ale w pewnych granicach to jest dobre, bo za tym stoi to pierwotne "czyńcie sobie ziemię poddaną". To jest prawdopodobnie właśnie ten mechanizm. Przecież dzięki temu, że czynimy sobie ziemię poddaną, że organizujemy sobie świat, to możemy mieć na przykład więcej czasu na modlitwę. To, czy ten czas wykorzystujemy na modlitwę, jest dyskusyjne. A to już inna sprawa, natomiast dzięki postępowi mamy mnóstwo czasu na to, żeby robić fajne rzeczy. Jesteśmy zdrowsi, żyjemy dłużej, to są fajne rzeczy. Tylko one mają czemuś służyć. Problem zaczyna się wtedy, kiedy skupiamy się na zdobywaniu "fajnego" i nie dochodzimy do takiego poziomu, że z tym można teraz coś zrobić dalej. To jest dramat współczesności na "Zachodzie": umieramy z przejedzenia. Tu nie chodzi tylko o jedzenie, ale o przesyt w ogóle. I dusza jest przejedzona. Może być. A gdzie ona w ogóle jest? Dusza? Tak, w którym miejscu w człowieku siedzi? W żadnym. To gdzie jest? Gdybyśmy mogli odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest, to rozstrzygnęlibyśmy tym samym, że jest przestrzenna. Znaczy, zajmuje jakieś miejsce w przestrzeni. Pytanie, czy tak naprawdę jest. Osobiście, jestem sceptyczny w tej kwestii. Co mówi teologia? Mówi, że dusza jest duchowej natury, w związku z tym jest niematerialna, czyli kategoria przestrzeni nie za bardzo do niej pasuje. Dusza oddziela się od ciała wtedy, kiedy umieramy. Nie. To jak jest? Jest tak, że to ja jestem duszą. Ja jestem ciałem. I na ten moment jest to tak ściśle połączone, że nie jestem w stanie nic mądrego na ten temat powiedzieć. W pewnym momencie moja materialna część ulegnie bardziej lub mniej materialnemu zatrzymaniu, wtedy dalej będę duszą i chwilowo nie będę ciałem. Więc to raczej ciało się odłącza od duszy. To co z tymi teoriami, które mówią, że dusza jest w mózgu? I gdyby nie mózg w takiej formie, jaką mamy obecnie, to nie byłoby w ogóle człowieczeństwa. W mózgu jest osobowość. Dlatego jak namieszamy w mózgu, to zmieni się osobowość. Możemy to zrobić za pomocą bardzo prostego eksperymentu, w którym podamy delikwentowi alkohol. Na krótki czas zmienimy mu osobowość. Mówi się, że alkohol dopiero odkrywa tę prawdziwą osobowość. W porządku, ale i tak jest inna niż ta, którą spotykamy na trzeźwo. Jeśli dokonamy operacji, uszkodzimy mózg, to nastąpią poważne, często nieodwracalne zmiany. To dzieje się na przykład po wylewach. Pewne elementy mózgu nie funkcjonują, wyłączają się poszczególne funkcje, inne części mózgu starają się wtedy przejąć zadania tych, które zostały uszkodzone. To czym w takim razie jest dusza? Powiedziałbym, że interfejsem osobowości do Boga. Sposobem komunikowania się między Bogiem a człowiekiem? Kanałem komunikacyjnym, narzędziem, zdolnością, sferą, obszarem - pójdźmy w tym kierunku. Zatrzymajmy się jeszcze przy tym mózgu. Dzisiaj przeszczepiamy serca, nerki, płuca, jutro będziemy dysponowali technologią, która pozwoli na przeszczepienie mózgu. Nie. Dlaczego? Bo to jest odwrotnie: może będziemy w stanie przeszczepić całe ciało. Czyli podczepimy ciało jakiegoś zmarłego do żyjącego mózgu. Bo miejscem osobowości jest mózg. Nie uważa ksiądz, że to powoduje problemy? Nie tak wielkie, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, dlatego, że osobowość, czyli to, co służy nam do podejmowania decyzji, myślenia, itd., ma miejsce w mózgu i to zostaje. Czy nic się nie zmieni poza powłoką zewnętrzną? Nie do końca. Bo wiemy, że poza pamięcią zawartą z mózgu mamy także coś, co można nazwać "pamięcią genetyczną" - część genów jest aktywna lub pasywna na skutek dziedziczenia lub doświadczeń życiowych. W związku z tym podmiana organów w takim stopniu, że podmieniamy całe ciało, w jakimś stopniu pewnie zmodyfikowałaby osobowość. Do tego dochodzi proces oswojenia się z nie swoim ciałem. I ze względu na kwestie genetyczne, i na warstwę psychologiczną nie da się tego przeprowadzić bez skutków ubocznych. Ilość znaków zapytania jest tu znaczna. Próbuję w tym wszystkim odnaleźć duszę i wychodzi mi, że mimo tego, że ten człowiek ma inne ciało, to jego dusza wciąż jest, bo on żyje? Tak, tamten człowiek, do którego należało ciało, nie żyje. Dusza należy do tego, kto żyje, czyli do którego należy mózg. Przyjmujemy, że żyje ten, którego mózg żyje, że nie ma śmierci, dopóki jest podtrzymywane funkcjonowanie mózgu. To tak, jakbym panu amputował rękę lub nogę, tylko w tym przypadku amputuję panu całe ciało i doczepiam nowe. To dalej jest pan, choć ma zupełnie inne organy, bo pana mózg żyje i ma się mniej lub bardziej dobrze w nowym ciele. Przyznaję, że to bardzo abstrakcyjne. Tak, ale jednocześnie coraz mniej abstrakcyjne. Z biologicznego punktu widzenia oswoiliśmy się z myślą, że materia, z której składa się nasze ciało, jest materią zmienną, ponieważ wymieniają się komórki. To jaka jest różnica pomiędzy zmianą materii w sposób powolny i częściowy a nagły i całościowy? Wygląda na to, że nie ma. Choć to drugie chyba nie do końca jest zdrowe. Tak, wymienianie całego ciała w sposób przeszczepowy jest po prostu niezdrowe. Ale prawdopodobnie dożyjemy momentu, w którym to się stanie możliwe. A po Zmartwychwstaniu? Dostanie pan nowy, zmartwychwstały mózg. No dobra, ale jeśli taki delikwent dostanie w ciągu życia drugie albo trzecie ciało, to po Zmartwychwstaniu… …czyją będzie żoną? No tak, to pytanie już padło, ale w innej formie. Więc Jezus na nie odpowiedział. Możemy to pytanie zadać jeszcze inaczej, bo co z ludźmi, którzy umarli tysiące lat temu? Na przykład zostali zjedzeni przez jakieś drapieżne zwierzę. Potem to zwierzę zostało zjedzone przez inne. Atomy martwego delikwenta krążą między kolejnymi zwierzętami, potem użyźniają glebę, stają się elementem drzewa, potem kamienia, albo węgla. Owoce z drzewa zostały zjedzone przez innych ludzi, atom martwego "wmontował się" więc w ciało innej osoby. Zatem przy Zmartwychwstaniu czyj będzie ten atom? Niczyi? Tak, bo on nie jest "czyimś" atomem. Jest atomem wszechświata. Może być wbudowany w kamień, może być wbudowany w cappuccino, może być wbudowany w moje ciało. To nie ma żadnego znaczenia. O tożsamości człowieka decydują relacje między cząsteczkami, a nie taki lub inny atom. Inna sprawa, że to nowe ciało nie będzie zbudowane z atomów tego wszechświata. Tego do końca nie wiemy, ale fakt, na pewno nie będą to atomy tego wszechświata, tylko przemienionego. Ale jest zagwozdka, bo jak dokładnie wczytać się w Ewangelię, to ciało Jezusa w wersji po Zmartwychwstaniu jest kompatybilne z tym pierwszym ciałem. Kompatybilne w jaki sposób? Że je i mu nie przelatuje. Czyli nie jest duchem. Nie jest. W średniowieczu toczyła się przeurocza dyskusja o tym, czy jelita zmartwychwstaną. Zmartwychwstaną? Tak, cały człowiek ze wszystkimi organami. Przynajmniej wg św. Tomasza, który odpowiada, że wszystko będzie na swoim miejscu, wszystkie organy ze względu na integralność człowieczeństwa będą tam, gdzie były, choć niekoniecznie będą związane z funkcjami, jakie pełniły w czasie "pierwszego życia". Na przykład będzie można jeść, ale jedzenie nie będzie konieczne do podtrzymywania życia. Do tego Tomasz dodaje, że narządy trawienne będą wypełnione "szlachetnymi płynami". To jest odpowiedź średniowiecza na pytanie, co będzie w jelitach po Zmartwychwstaniu. No dobrze, ale co wtedy, kiedy za kilka stuleci wyewoluujemy i nasze ciała będą wyglądały inaczej? Jak wtedy będzie wyglądało to drugie ciało? Dla Boga to nie będzie problem, ale skoro mówimy o ewolucji, to kolejnym etapem będzie chyba transgenika. I mam wrażenie, że jesteśmy dopiero na etapie uświadamiania sobie pytań, które za chwilę trzeba będzie zadać. Bo jeżeli zmodyfikujemy genotyp człowieka, to pytanie, czym będzie taki twór. Będzie zmodyfikowany człowiek. No właśnie pytanie, czy to wciąż będzie człowiek. I to będzie pytanie o to, czy człowiek może stworzyć istotę, która będzie obdarzona duszą rozumną. Nasze obecne problemy teologiczne przy tym to pestka. Historia trochę jak w "Blade Runnerze". Tak. Inna sprawa, że staniemy może kiedyś przed problemem "uploadu", czyli możliwości załadowania osobowości do maszyny, która potem może teoretycznie ewoluować w nieskończoność. O tym z kolei była "Transcendencja" z Johnnym Deppem. Dobry film, ale bez rewelacji. Tak, jakby brakło im pomysłu lub pieniędzy na koniec. Niemniej problem, jaki stawia, jest bardzo poważny. Bo czy taki zabieg wgrania świadomości do maszyny jest jednoznaczny z ciągłością człowieka? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Skoro jesteśmy jeszcze w filmowo-naukowej atmosferze, to nie mogę nie zapytać o przybyszów z innych planet. Mają duszę, zostały odkupione, przecież wcielenie odbyło się w bardzo konkretnych "ziemskich warunkach" i w bardzo konkretnym gatunku, jakim jest człowiek? Jest kilka możliwości. Pierwsza jest taka, że to są stworzenia, którym my mamy zanieść Chrystusa. Po prostu kolejny lud, który potrzebuje ewangelizacji. Ta opcja jest najbardziej prawdopodobna. Inna sprawa, że nie wiemy, czy taka cywilizacja zna w ogóle pojęcie grzechu. Jak to rozumieć w kontekście Biblii, która mówi, że Bóg stworzył człowieka? Ale Biblia nie mówi, że Bóg stworzył tylko człowieka. Nie ma żadnego przypisu malutkimi literkami, z którego wynika, że tylko człowieka. Kto Mu zabroni stworzyć sobie dowolną liczbę równoległych bądź nierównoległych wszechświatów? Osobiście jestem przekonany, że oprócz naszego wszechświata może istnieć jeszcze "n" wszechświatów, które Bóg powołał do istnienia, bo coś jest lepsze niż nic... Czyli nie tylko człowiek? Nie dziwiłbym się, gdyby zbiór istot rozumnych obejmował nie tylko aniołów i człowieka. Ale jednocześnie ofiara Chrystusa jest jednorazowa i dotyczy absolutnie całego stworzenia. Tak. Ale pytanie brzmi, czy te istoty będą miały swoją historię grzechu. Bo mogły nie zgrzeszyć. Mogły, ale konsekwencje grzechu człowieka są przecież odczuwalne w całym wszechświecie. W jaki sposób? Chodzi mi o to, że wybór pierwszych rodziców doprowadził do sytuacji, w której świat nie jest przyjazny człowiekowi. Ale to świat się zmienił, czy oni się zmienili? Wygląda na to, że zmienili się oni i świat się zmienił. Nie, zmieniło się ich postrzeganie świata. Natomiast nie ma żadnych dowodów na to, że fizyka zmieniła się od czasów "przedludzkich". Biologia nie uległa zmianie, chemia nie uległa zmianie, nic nie uległo zmianie. To już tak zostało stworzone. Zmianie uległ człowiek, a przez to, że on uległ zmianie, to i jego relacja do świata. I tu jest kluczowa sprawa. Świat staje się gorszy ze względu na poszczególne decyzje człowieka, który po prostu wybiera źle. Zanieczyszczone powietrze jest tego najlepszym przykładem. Czy w Raju była śmierć? Istnieje tutaj pewien spór. Klasyczna teologia mówiła o tym, że człowiek, który był w Raju, nie umarłby biologicznie. I to przekonanie panowało długo, aż do momentu, w którym nauki szczegółowe dowiodły, że ciało, w którym jesteśmy, raczej ma śmiertelny charakter "z natury". Więcej, biologiczne organizmy nie są w ogóle nastawione na życie w wieczności. Obecnie relatywizuje się tezę, że w Raju nie było śmierci fizycznej. To może miała ona jakąś inną formę? Można tak powiedzieć. Wyobraźmy sobie sytuację, w której jest śmierć, a nie ma grzechu. Czyli śmierć następuje w perspektywie bardzo intensywnego kontaktu z Bogiem. To znaczy, że śmierć powoduje tylko wyłączenie ciała. Bez lęku, traumy umierania. Bez bólu? Może z bólem, ale bez rozpaczy, która sprawia, że ból jest jeszcze bardziej bolesny. A jak będzie po Zmartwychwstaniu? Zmartwychwstanie nie jest powrotem do raju, ale przetworzeniem na nowo całej rzeczywistości. Czyli to było tak, że Bóg stworzył wersję świata, potem szatan wpuszcza wirusa, któremu się poddajemy, a na końcu Bóg tworzy wersję Tak, choć Bóg wpuszcza też antywirusa, który pozwala nam przetrwać, a w międzyczasie robi nowy system. Wróćmy do tematu. Jakie będzie to spotkanie z obcymi? Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której spotykamy się z tymi obcymi, którzy nie zgrzeszyli, i to oni nas będą ewangelizować. Robi się coraz ciekawiej. Kościół, papież, przykazania są nam potrzebne ze względu na to, że potrzebujemy zbawienia. Zgrzeszyliśmy. Jeśli przylecą tacy, którzy nie zgrzeszyli, to nie będą potrzebowali tego wszystkiego. Czy to jednak nie kłóci się z tym, że miało już nie być innego objawienia wewnątrz naszego porządku historii? Ono przecież nie będzie z naszego porządku historii. Ale jednocześnie będzie to samo, bo ten sam Bóg się objawia… A co z Biblią? Nie będą mieli takiej samej, bo ta Biblia jest aktualna tylko wewnątrz ludzkości i jej historii. To nie jest problem? Dla mnie nie. A dlaczego miałby być? Przychodzi ktoś z zewnątrz i poucza nas o naszej wierze. A co on sobie myśli! Jak będą bez grzechu, to zapewniam pana, że nie będą nas w ogóle pouczali, tylko będą opowiadać o swoim bezgrzesznym doświadczeniu Boga. Ks. Grzegorz Strzelczyk - prezbiter Archidiecezji katowickiej, chrystolog. Studiował w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach oraz na Papieskim Wydziale Teologicznym w Lugano (Szwajcaria). Doktorat obronił na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Michał Lewandowski - dziennikarz publicysta, teolog. Prowadzi autorskiego bloga "teolog na manowcach".
W naszych codziennych rozmowach dość często zdarza się, że gdy chcemy porozmawiać o „istocie” ludzi, mówimy o ich umysłach. Film (Martín Hache) spopularyzował na przykład jedną z proklamacji, która najlepiej wyraża tę ideę, odnoszącą się do przyciąganie: interesujące nie są same ciała, ale intelektualny aspekt istot ludzkich, coś w rodzaju ich Psyche. W innych przypadkach myślimy, że chociaż upływ czasu zmienia nasz wygląd, jest coś, co pozostaje mniej więcej takie samo i że jest to umysł, który identyfikuje nas jako myślące jednostki. Jednak... Czy wiemy coś o tym, co nazywamy umysłem? Gdzie to się znajduje na początku? To trudne pytanie, które rodzi dość prowokacyjne refleksje. Możesz być zainteresowany: "Mentalizm w psychologii, wiara w duszę i dlaczego jest to problem" Umiejscowienie umysłu w ciele W historii psychologii i neuronauki mijają dziesięciolecia, ale wciąż nie przypisujemy umysłowi konkretnego miejsca; Mózg to co najwyżej zespół narządów, którym przypisujemy, dość nieprecyzyjnie, ta zdolność do życia psychicznego?. Ale czy to prawda? Aby to zrozumieć, przejdźmy do źródeł pytania o to, gdzie jest umysł. Dualistyczna teoria Kartezjusza jest prawdopodobnie pierwszym wielkim wysiłkiem w historii ludzkości, aby ulokować to życie umysłowe w anatomia człowieka: Francuzi zaproponowali szyszynkę jako strukturę, z której nasz myśli. Teraz cały gmach konceptualny walił się w momencie, w którym zaprzeczamy możliwości istnienia duszy. Nie bez powodu Kartezjusz był zdecydowanym obrońcą podziału na ciało i ducha, czegoś, co nie jest poparte naukowo. Ale pomimo tego, że teoretycznie idee Kartezjusza są odrzucane przez współczesną naukę, zwykle zakładamy, że właściwą rzeczą jest myślenie tak, jak zrobił to ten filozof, chociaż zmiana pojęcia duszy na umysł). Istoty ludzkie mają wrodzoną skłonność do tworzenia kategorii dla każdego zjawiska i jego części rzeczywistości i dlatego wierzymy, że istnieje coś, co nazywa się „umysłem”, z którego emanują wszystkie myśli, emocje. decyzje itp. A jeśli chodzi o przypisanie miejsca temu źródłu, z którego powstaje cała psychika, wybieramy mózg, tak jak Kartezjusz. Możesz być zainteresowany: "Dualizm w psychologii" Umysł poza mózgiem Jak widzieliśmy, niemal instynktownie wierzymy, że umysły są w naszych głowach, pilotujemy nasze ciała, jakby były malutkimi mężczyznami. Z kolei wielu naukowców, zarówno zajmujących się psychologią, jak i neurologią, zakłada, że umysł znajduje się w określonym miejscu w ciele. Na przykład płatowi czołowemu często przypisuje się duże znaczenie, ponieważ ta część mózgu odgrywa bardzo ważną rolę w podejmowaniu decyzji i inicjowaniu ruchów. Inni badacze zrobili coś przeciwnego, kojarząc umysł z większymi lokalizacjami. Poza pseudonaukowymi teoriami, które mówią o kosmicznych umysłach utrzymujących wspomnienia o życiu w przeszłości istnieją zwolennicy poglądu, że umysł jest poza systemem, na inne sposoby bardzo napięty. Na przykład z teorii poznania ucieleśnionego uważa się, że pozycje, ruchy ciała, a więc Podobnie jak wychwytywane bodźce, są one częścią życia psychicznego, ponieważ warunkują to, co myślimy i co my what Przepraszam. Z drugiej strony, autorzy tacy jak Andy Clark, zwolennicy teorii umysłu rozszerzonego, wierzą, że wykracza poza indywidualny organizm ludzi, a także znajduje się w środowisku, z którym wchodzimy w interakcje, ponieważ obaj Te zewnętrzne elementy, takie jak części naszego ciała, są niezbędne, aby umysł zachowywał się tak, jak to robi tu i tam teraz. Na przykład komputery to miejsca, w których przechowujemy informacje, a nasz sposób funkcjonowania już w pełni uwzględnia je jako część rozszerzonej pamięci. Podstawowe pytanie: czy umysł istnieje? Do tej pory widzieliśmy próby zlokalizowania umysłu, ale zadać sobie pytanie, gdzie jest umysł… Przede wszystkim należy upewnić się, że istnieją wystarczające powody, aby sądzić, że to that istnieje. Psychologów behawioralnych scharakteryzowano właśnie odrzucenie istnienia czegoś zwanego umysłem... lub przynajmniej taki, który można gdzieś zlokalizować. W ten sam sposób, w jaki ruch pociągu czy pieniądze, które mamy na koncie, nie mogą być rozumiane jako coś ograniczonego do jednego miejsca, tak samo dzieje się z umysłem. Z tej perspektywy przekonanie, że umysł jest czymś podobnym do przedmiotu lub podmiotu, jest wynikiem wpadnięcia w pojęciową pułapkę. Umysł nie jest rzeczą, jest procesem; zestaw dyspozycji, które mają sens, gdy otrzymuje się serię odpowiedzi na bodźce. Stąd koncepcja błąd mereologiczny, skłonność do przypisywania miejscu (w przypadku, który nas dotyczy, zwykle mózgowi) czegoś, co charakteryzuje się zbiorem zmian. A jeśli coś charakteryzuje nasze doświadczenia i nasz sposób zachowania, to zawsze dzieje się to w innych okolicznościach. W ten sam sposób, w jaki wiosna nie znajduje się w krajobrazie lub w konkretnym kraju, to, co nazywamy umysłem, nie powinno być rozumiane jako rzeczownik. Pomysł, że umysł nie istnieje, może brzmieć prowokująco, ale nie mniej prawdziwe jest założenie, że istnieje jako dogmat, nie zastanawiając się, czy jest naprawdę poprawny. Jasne jest, że jest to temat, który jest długo dyskusyjny. A myślisz?
gdzie znajduje się dusza w ciele